Koncepcje, które będą uwzględniały jedynie interesy sześciu krajów założycielskich Unii Europejskiej nie znajdą poparcia wśród eurosocjalistów z mniej znaczących krajów Wspólnoty. Socjaldemokraci z nowych krajów członkowskich nie chcą „Europy dwóch prędkości” i odrzucają projekt „superpaństwa”. Chcą za to lepszych unijnych posad.
„Socjaliści z nowych krajów Unii Europejskiej mają dosyć jednostronnych pozycji, zajmowanych przez zachodnich kolegów – czy to w sprawie przyszłości Unii, czy praworządności w Polsce. Zażądali spotkania w tej sprawie z kierownictwem frakcji S&D, Giannim Pittellą” – informuje rmf24.pl.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak się okazuje, socjaldemokraci z nowych krajów nie chcą „Europy dwóch prędkości” oraz odrzucają lewicowy projekt Unii Europejskiej – „superpaństwa” – taką propozycję złożyli szefowie dyplomacji Francji i Niemiec. Innymi słowy nie chcą słyszeć o żadnej koncepcji, która wychodziłaby naprzeciw interesom tylko sześciu państw założycielskich.
Do tej pory zachłyśnięci UE politycy zaczynają być poirytowani i coraz chętniej działania czołowych polityków UE oceniają w kategoriach arogancji i chęci dominowania „tych lepszych” nad słabszymi.
Bunt europejskich socjalistów może na dobre wyjść Polsce, bo już słychać głosy sprzeciwu wobec planom debaty na temat praworządności w Polsce i wpisywaniu do niej tematu aborcji. Ich zdaniem, takie stawianie sprawy, to tylko „woda na młyn eurosceptyków”.
Socjaliści z nowych krajów członkowskich przyznają, że oczekują czegoś więcej od UE. Chcą być lepiej reprezentowani w przyszłym rozdaniu stanowisk w europarlamencie.
Źródło: rmf24.pl
MA