„Po zakończeniu buntu w Rosji przyszłość Grupy Wagnera i kierunek wojny na Ukrainie są niepewne” – pisze „Times of Israel”. Medium, powołując się na analizę agencji AP sugeruje, że rewolta, chociaż krótkotrwała, osłabiła prezydenta Władimira Putina w obliczu „zaciekłej kontrofensywy na Ukrainie”.
Krótkotrwały bunt Jewgienija Prigożyna, szefa prywatnej armii, która w imieniu Moskwy prowadzi działania wojenne na terytorium Ukrainy, zakończył się porozumieniem, zgodnie z którym Szef grupy Wagnera miał trafić na zesłanie na Białoruś i otrzymał gwarancje, że nie będzie ścigany za rebelię.
W zawarciu umowy pośredniczył prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka. Sekretarz stanu USA Antony Blinken uważa, że but był „niezwykłym” wydarzeniem wziąwszy pod uwagę fakt, że „jeszcze 16 miesięcy temu Putin wydawał się być gotowy do zajęcia stolicy Ukrainy, a teraz musi bronić Moskwy przed siłami dowodzonymi przez jego byłego protegowanego”.
Wesprzyj nas już teraz!
Rosyjska „fasada” ma „pękać” i ekipa Kremla będzie musiała odpowiedzieć na wiele pytań w nadchodzących tygodniach i miesiącach.
Chociaż nie wiadomo, jakie znaczenie będzie miała 24-godzinna rebelia dla wojny na Ukrainie, to jednak spowodowała ona wycofanie z pola bitwy jednych z najlepszych sił walczących po stronie Rosji. Grupa Wagnera dowiodła skuteczności w Bachmucie.
Analiza AP, na którą powołuje się „Times of Israel” wskazuje, że „szybki postęp sił Wagnera, w dużej mierze bez sprzeciwu, ujawnił również słabe punkty rosyjskich sił bezpieczeństwa i sił zbrojnych”. Doszło do zestrzelenia kilku helikopterów i wojskowego samolotu zwiadowczego. Miały to być szkody znacznie większe niż ukraińska ofensywa spowodowała dla rosyjskiego lotnictwa w ciągu ostatnich trzech tygodni – zasugerował Michael Kofman, dyrektor badań nad Rosją w grupie badawczej CNA.
Ukraińcy liczyli, że bunt Prigożyna ułatwi ukraińskim żołnierzom odbicie części zagarniętego terytorium.
Brytyjskie służby uważają, że Putin jest znacznie osłabiony, a rosyjskie wojsko – zmęczone. Lord Richard Dannatt, były szef sztabu generalnego brytyjskich sił zbrojnych zastanawia się, czy po zesłaniu Prigożyna na Białoruś, będzie jego koniec i Grupa Wagnera rozpadnie się.
Na razie wiadomo, że ci żołnierze prywatnej armii, którzy nie poparli buntu, mogą liczyć na kontrakty bezpośrednio z rosyjskim wojskiem. Rosyjskie ministerstwo obrony chciało, aby wszyscy najemni żołnierze z różnych prywatnych armii podpisali kontrakty do 1 lipca. Prigożyn miał odmówić.
Lord Dannatt zasugerował, że nie wiadomo dokładnie, ilu bojowników wiernych Prigożynowi udało się na Białoruś. Jeśli okaże się, że jest to znaczna siłą bojowa, to wówczas Ukraina będzie mieć większy problem. Grupa może bowiem by w stanie szybko się zmobilizować.
Co ciekawe, szybko postępującą armię Prigożyna, która była w stanie w błyskawicznym tempie przejąć w sobotę kontrolę nad dwoma ośrodkami wojskowymi w południowej Rosji i znajdowała się zaledwie 200 kilometrów od Moskwy, z radością witali mieszkańcy Rostowa nad Donem. Władimir Putin miał się przestraszyć powstania ludowego.
Bunt zakończył się, ponieważ Prigożyn nie uzyskał poparcia służb bezpieczeństwa Rosji, na jakie liczył wcześniej. Federalne Służby Bezpieczeństwa natychmiast wezwały do jego aresztowania.
Emerytowany generał armii amerykańskiej i były szef CIA gen. David Petraeus zasugerował, że szef Grupy Wagnera „najwyraźniej stracił nerwy”, a sam bunt „choć po drodze spotkał się z aplauzem, nie wydawał się generować takiego poparcia, na jakie miał nadzieję”. Ostrzegł także Prigożyna przed próbami jego uśmiercenia na Białorusi.
„Times of Israel” pisze, że „w obwodzie lipieckim, leżącym przy drodze do Moskwy, mieszkańcy wydawali się niewzruszeni zamieszaniem”.
W tym samym czasie wojska rosyjskie uzbrojone w karabiny maszynowe utworzyły punkty kontrolne na obrzeżach Moskwy. Zamknięto do odwołania Plac Czerwony.
Sam bunt i umowa – w ocenie analityków poważnie nadszarpnęły reputację Putina, który nie jawi się już jako „przywódca gotowy bezlitośnie karać każdego, kto podważa jego autorytet”.
Do buntu Prigożyn miał się przygotowywać od „jakiegoś czasu” – zasugerowały amerykańskie służby, które obserwowały gromadzenie sił Prigożyna w pobliżu granicy z Rosją. Dlatego też bunt nie był odpowiedzią na domniemany piątkowy atak rosyjskiego wojska na obozy polowe Grupy Wagnera na Ukrainie.
Podobnego zdania jest Mike Turner, szef Komisji Wywiadu Izby Reprezentantów.
Brytyjczycy zastanawiają się, gdzie obecnie jest zarówno Prigożyn, jak i Putin. Kreml zaprzeczył twierdzeniom, jakoby rosyjski przywódca uciekł samolotem, chociaż jeden z oficjalnych samolotów prezydenta Rosji odleciał z Moskwy i 30 minut później zniknął z radarów około 150 kilometrów od oficjalnej rezydencji Putina. Rzecznik Dmitrij Pieskow utrzymuje, że „Putin pracuje na Kremlu”.
Brytyjskie media donoszą, że kilka innych odrzutowców biznesowych również wystartowało ze stolicy Rosji i widziano je, jak zmierzają w kierunku Sankt Petersburga. W sobotę (24 czerwca) wicepremier Denis Manturow wyjechał z Rosji do Turcji.
Od soboty nie jest znane miejsce pobytu Prigożyna i wiernych mu ludzi. Generał Szojgu (miał być usunięty z MON przez Prigożyna z powodu nieudolnego kierowania wojną na Ukrainie) w poniedziałek przeprowadził inspekcję żołnierzy podczas swojego pierwszego publicznego wystąpienia od powstania najemników. Rosyjski MON opublikował wideo pokazujące, jak leci helikopterem, a następnie bierze udział w spotkaniu z oficerami wojskowymi w kwaterze głównej na Ukrainie.
Ukraińskie media sugerują, że w Rosji trwają dyskusje nad tym, kto mógłby zastąpić Szojgu. Głównym kandydatem jest Aleksiej Djumin, gubernator okręgu tulskiego, dowódca sił Operacji Specjalnych, które odegrały kluczową rolę w aneksji Krymu przez Rosję.
Źródło: timesofisrael.com, nationalworld.com, prawda.com.ua
AS
Nadchodzi totalne zniewolenie?! Ta publikacja rozwieje wątpliwości – zapraszamy na konferencję