Liberalne władze Nowego Jorku chciałyby wpisać możliwość zabijania dzieci nienarodzonych do stanowej konstytucji. Ich zdaniem „prawa” kobiet są w dobie prezydentury Donalda Trumpa zagrożone i wymagają specjalnej ochrony.
Andrew Cuomo, demokratyczny gubernator stanu Nowy Jork, chce objąć kobiety specjalną „opieką” władz. Zdaniem tego liberała należy w stanowej konstytucji zapisać prawo do zabijania dzieci nienarodzonych. – Waszyngton chce ograniczyć prawa kobiet, my chcemy ich bronić – powiedział Cuomo, który swój urząd gubernatora sprawuje od 2011 roku.
Wesprzyj nas już teraz!
Polityk chciałby, aby w konstytucji Nowego Roku zawarto odniesienie do wyroku amerykańskiego Sądu Najwyższego z 1973 roku, który zagwarantował obywatelkom USA możliwość zabijania dzieci nienarodzonych zasadniczo do 24. tygodnia ciąży bez żadnych ograniczeń. Pozwolił też na ich zabijanie po tym terminie, jeżeli miałoby chodzić o ochronę życia lub zdrowia matki. Nowojorski gubernator uważa, że właśnie swoboda dokonywania tak zwanych późnych aborcji jest szczególnie zagrożona przez Donalda Trumpa.
Jak mówią zwolennicy aborcjonizmu, obecne, w obliczu wyroku Sądu Najwyższego niefunkcjonujące, prawo stanowe w Nowym Jorku jest nieco bardziej restrykcyjne, bo zezwala na mordowanie po 24. tygodniu wyłącznie w przypadku zagrożenia życia kobiety, ale już nie zdrowia. Ewentualna decyzja Sądu Najwyższego o niekonstytucyjności wyroku z 1973 roku oznaczałaby, że w Nowym Jorku kwestię aborcji regulowałoby właśnie prawo stanowe, a to jest zdaniem aborcjonistów niewystarczające. Takie ryzyko wymaga według demokratów podjęcia przeciwdziałań i zapewnienia, że żadna decyzja Sądu Najwyższego nie odbierze nowojorskim kobietom możliwości niemal nieskrępowanego zabijania dzieci.
Według Instytutu Guttmachera w stanie Nowy Jork dokonuje się wyjątkowo wielu aborcji. W 2014 roku wykonano tam 26,9 aborcji na 1000 kobiet, podczas gdy średnia krajowa to 14,6.
Andrew Cuomo jest jednym z popularniejszych i bardziej wpływowych polityków pośród Demokratów. Rozważali oni jego nominację na partyjnego kandydata w ubiegłorocznych wyborach prezydenckich.
Pach
Źródła: Kath.net, newsweek.com