Opozycyjny burmistrz Budapesztu Gergely Karacsony został wezwany w charakterze podejrzanego na policję, gdzie ma zeznawać w związku z organizacją w czerwcu „parady równości” mimo zakazu – poinformował w czwartek urząd miejski.
Karacsony ma przyjść na komendę policji w przyszłym tygodniu. Próbuje się teraz kreować na „męczennika rewolucji”.
„Zostałem podejrzanym i jeśli taka jest cena, jaką płaci się w tym kraju za walkę o wolność naszą i innych, to jestem z tego dumny” – napisał w czwartek na Facebooku burmistrz, komentując wezwanie.
Wesprzyj nas już teraz!
28 czerwca ulicami Budapesztu przemaszerowała tak zwana parada równości. Została wcześniej zabroniona przez policję na podstawie przyjętej w marcu przez węgierski parlament nowelizacji ustawy o zgromadzeniach, która w praktyce delegalizuje demonstracje LGBT.
Mimo to Karacsony zapewniał przed 28 czerwca, że parada się odbędzie, ponieważ jest wydarzeniem miejskim. W jego ocenie taka kategoria nie wymaga zgody organów centralnych. Już po wydarzeniu stołeczna komenda policji ogłosiła, że przeciwko uczestnikom marszu nie zostaną podjęte żadne kroki prawne.
Źródło: PAP
RoM
Unijni prominenci na nielegalnej homoparadzie w Budapeszcie. Orban uznaje to za prowokację