Na swoim profilu na Facebooku lider klubu Kukiz’15 opublikował w sobotę wpis dotyczący działającego w północno-wschodniej Polsce Żołnierza Wyklętego – Romualda Rajsa. Muzyk nie podzielił dość rozpowszechnionego wśród narodowców zachwytu nad postacią „Burego”, czym podpadł zarówno politykom Ruchu Narodowego jak i nacjonalistycznej grupie posłów ze swojego klubu.
Kapitan Rajs nie jest postacią jednoznaczną, a ocenianie go należy do tematów niezwykle trudnych, ale i wrażliwych ze względu na pamięć białoruskiej mniejszości w Polsce. Oddziały „Burego”, jak i jego samego, oskarża się o dokonanie krwawych pacyfikacji na Podlasiu. Całą sprawę komplikuje ponadto fakt komunistycznych sympatii Białorusinów oraz pojawiających się, często uzasadnionych, oskarżeń o współtworzenie przez nich sowieckiej władzy nad Wisłą. Mimo tych zawiłości dziejów powojennego Podlasia Romuald Rajs pojawia się na koszulkach patriotycznej młodzieży, a jego dobrego imienia bronią narodowcy. Nie zgadza się z nimi Paweł Kukiz, którego wątpliwości dotyczą również „Ognia”, czyli Józefa Kurasia.
Wesprzyj nas już teraz!
„Nie ulega wątpliwości, że ogromna większość Wyklętych była Bohaterami ale nie wolno gloryfikować tych, którzy pod hasłem Bóg, Honor, Ojczyzna dokonywali zbrodni na ludności cywilnej. A takie postaci jak Bury czy Ogień są – mówiąc bardzo delikatnie – kontrowersyjne. Bóg jest Miłością a ten, który w imię Ojczyzny zionie nienawiścią tak, że morduje bezbronnych cywili (a szczególnie kobiety i dzieci) nie ma prawa odwoływać się do Honoru” – czytamy na Facebooku lidera klubu Kukiz’15.
Jego zdaniem wymagając od „Ukraińców weryfikacji podejścia do UPA” należy również przyjrzeć się polskiemu podziemiu niepodległościowemu.
„Oczywiście nie porównuję tych dwóch formacji bo potężna różnica polega na tym, ze ta pierwsza [UPA-red.] była z gruntu bandycka choć zdarzały się postaci prawe a u nas odwrotnie – pośród masy prawych Żołnierzy mieliśmy jednostki w postaci bandytów” – stwierdził Kukiz, wywołując w ten sposób negatywne emocje wśród narodowców.
– Twierdzenie, że musimy rozliczyć się z historią polskiego podziemia antykomunistycznego, zanim będziemy naciskać na Ukrainę, by potępiła UPA, jest sprzeczne z polską racją stanu – ocenił w rozmowie z „Rzeczpospolitą” wiceprezes Ruchu Narodowego i były poseł Krzysztof Bosak. Jego zdaniem Kukiz swoimi słowy daje do ręki argumenty ukraińskim negacjonistom.
Podobnie krytycznie o słowach Kukiza wypowiada się były partyjny kolega Bosaka, poseł klubu Kukiz’15 Sylwester Chruszcz (obecnie Stowarzyszenie Endecja). Na swoim Facebooku opublikował grafikę z „Burym” dodając do niej podpis, że jego bohaterem jest zarówno Rajs jak i Kuraś.
Stanowisko w sprawie wydał również inny poseł Kukiz’15 i lider Endecji Adam Andruszkiewicz z Podlasia. Chociaż nie odniósł się bezpośrednio do słów lidera klubu, zapowiedział zwrócenie się „do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego z prośbą o powołanie zespołu złożonego z historyków, znawców tematyki Żołnierzy Wyklętych (tj. prof. Jan Żaryn, prof. Marek Chodakiewicz, Leszek Żebrowski, historycy z IPN) by w takim właśnie gronie został opracowany prosty i jasny dokument w kwestiach, które mogą dzielić w przyszłości”.
Zdaniem politologa, prof. Rafała Chwedoruka z UW, słowa Pawła Kukiza są obliczone na centrowanie przekazu i umacniania się na takiej właśnie pozycji w polskiej polityce. Naukowiec przypomina, że muzyk w wyborach otrzymał wśród tradycyjnie lewicowej ludności prawosławnej Podlasia zadowalający wynik. Na Kukiza głosowali również ludzie o przekonaniach liberalnych, mimo iż z list komitetu Kukiz’15 startowało wielu działaczy konserwatywnych i narodowych.
Źródło: FB, „Rzeczpospolita”
MWł
