„To rok temu było ich stać na 2500 zł, a teraz ich nie stać na rachunek za 3000 zł?” – to aroganckie pytanie zadał w środę na antenie Polsat News ekonomista i analityk mBanku Rafał Sadoch, który wziął udział w dyskusji o wysokich rachunkach za gaz i haraczach za emisję dwutlenku węgla w ramach ETS2. W pewnym momencie doszło do ostrego spięcia między „ekspertem”, a prowadzącym program Grzegorzem Jankowskim.
– My, modernizując infrastrukturę i inwestując w zieloną energię, sprawiamy, że teraz płacimy większe rachunki, ale w przyszłości będziemy mieć niższe opłaty – powiedział na wstępie Sadoch. Na pytanie, ile będziemy czekać na niższe ceny energii, odpowiedział: Gaz będzie tańszy za 10 lat. To taki horyzont.
W dalszej części programu Jankowski zwrócił się do Sadocha z pytaniem: „To powie pan, ile pan za ten gaz zapłacił? Bo ludzie mi wysyłają rachunki za gaz na trzy tysiące złotych”. – Ja też mniej więcej tyle dostałem, a przez poprzednie lata jakieś 2500 zł – odpowiedział ekonomista.
Wesprzyj nas już teraz!
– Ale pana stać – odrzekł prowadzący, na co w odpowiedzi usłyszał: A pana nie?.
Jankowski powiedział, że jego akurat stać, ale wielu widzów już nie. – To rok temu było ich stać na 2500 zł, a teraz ich nie stać na rachunek za 3000 zł? – zadrwił Sadoch.
Prowadzący odparł, że ludzi stać, bo się zapożyczają lub nie wyślą dziecka na kolonie. – Nie wydadzą pieniędzy na coś innego, ale zapłacą za gaz, bo ciepło musi być. Tacy ludzie kupią w tanim sklepie najgorsze jedzenie. I, w imię ratowania planety, będą dawali najgorsze jedzenie swoim dzieciom – zakończył dziennikarz.
– Pewnie dzieciom dadzą lepsze, a sami zjedzą gorsze – dopowiedział z cynicznym uśmiechem Sadoch.
Źródło: PolsatNews.pl
TG
Polaków nie stać na ferie. Niemal połowa rodziców nie ma pieniędzy na wyjazd dzieci
Badanie: ponad połowa Polaków kłóci się w domu o sprawy finansowe
