15 lipca zmarł w wieku 84 lat Dom Luiz de Orléans e Bragança, głowa brazylijskiego domu cesarskiego. Na łamach „Corrispondenza Romana” wspomina go włoski historyk prof. Roberto de Mattei, który miał zaszczyt znać księcia osobiście.
Dom Luiz urodził się 6 czerwca 1938 roku w Mandelieu-la-Napoule na południu Francji jako pierwsze z dwanaściorga dzieci księcia Pedra Henrique de Orléans e Bragança oraz Marii Elżbiety księżnej Bawarii. Rodzina wróciła w 1945 roku do Brazylii z wygnania. Książę Pedro Henrique znał od dzieciństwa profesora Plinia Corrêa de Oliveirę. Powierzył mu wychowanie swoich synów Luiza i Bertranda, którzy później przyłączyli się do TFP i – jak pisze prof. De Mattei – zachwyceni ideą kontrrewolucji walczyli na rzecz obrony cywilizacji chrześcijańskiej i Kościoła katolickiego.
„Dom Luiz […] ucieleśniał w swoich słowach, czynach i przede wszystkim w sposobi bycia monarchiczną zasadę społeczeństwa” – pisze prof. Roberto de Mattei. „Promieniowały z jego oblicza dwie wybitne cnoty: czystość i nieustępliwość. Cnoty te sprawiały, że Dom Luiz i Dom Bertrand nie byli lubiani w wysokich kręgach społeczeństwa. Szlachcice, którzy przefarbowali się, by podjąć lukratywne i modne zawody, nie mogli znieść obu brazylijskich książąt, bo ci nie chcieli zaprzyjaźnić się z duchem zmysłowości i kompromisem tak zwanego Jet-setu. Dla światowej szlachty wzorem był król Juan Carlos z Hiszpanii, człowiek, który – jak się mówi – potrafił połączyć służbę na rzecz kraju ze swoimi własnymi przyjemnościami i zainteresowaniami. Nie rozumiano i wciąż nie rozumie się, że obowiązki, które trzeba wypełnić, są tym większe, im wyższy jest status społeczny, który się zajmuje” – stwierdza włoski historyk.
Wesprzyj nas już teraz!
„Dom Luiz chciał być katolickim księciem i rzeczywiście nim był. Był tercjarzem karmelitańskim a w zgodzie z praktyką św. Ludwika Marii Grignion de Montfort poświęcił się Maryi. Przede wszystkim był jednak przykładem żarliwego katolickiego ducha. Z ubolewaniem obserwował proces samorozwiązania Kościoła i nie omieszkał dać pełnego szacunku wyrazu odrzuceniu niektórych poglądów katolickiej hierarchii. I tak 27 września 2016 roku był jednym z pierwszych sygnatariuszy oświadczenia, które z inicjatywy zrzeszenia Supplica filiale przedłożyło 80 katolickich osobistości, w tym kardynałowie, biskupi i cenieni naukowcy, w którym to dano wyraz wierności wobec niezmiennej nauce Kościoła na temat rodziny i małżeństwa” – dodaje.
Jak wspomina Roberto de Mattei, w przemówieniu wygłoszonym w 2004 roku w Turynie Dom Luiz wzywał do niezłomnego zaufania Matce Bożej i cierpliwego wyczekiwania na dzień triumfu Jej Niepokalanego Serca.
„Dom Luiz de Orléans e Bragança nie doczekał tego błogosławionego dnia, ale pozostawił po sobie przykład spełnionego katolickiego księcia, przed którym skłaniamy się ze czcią” – kończy historyk.
Źródło: corrispodenzaromana.it
Pach