To jest rozwiązanie cząstkowe; czekamy na realizację całości – ocenia przewodniczący OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych Sławomir Izdebski, komentując piątkowe zapowiedzi premiera Donalda Tuska i komisarza Janusza Wojciechowskiego dotyczące liberalizacji Zielonego Ładu. Izdebski zapewnił, że rolnicy będą wciąż protestować.
W piątek premier Donald Tusk napisał na swoim koncie w serwisie X (d. Twitter), że w wyniku jego rozmów z szefową Komisji Europejskiej ugorowanie nie będzie obowiązkowe i to już od tego roku. Więcej szczegółów ma podać jeszcze dziś.
Komisarz UE ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski zapowiedział z kolei, że ugorowanie i ograniczanie pestycydów nie będzie przymusowe; zamiast kar będą zachęty, a spod kontroli ekologicznych mają być wyłączone gospodarstwa o powierzchni do 10 ha.
Wesprzyj nas już teraz!
„To, co dzisiaj zostało zapowiedziane to tak, jakbyśmy w starym, zatartym ciągniku wymienili koła, a silnik ten sam pozostawili. Więc to jest na razie rozwiązanie bardzo cząstkowe. Czekamy na realizację całości” – skomentował przewodniczący OPZZ. „Jakiś krok został wykonany. Przynajmniej rolnicy będą wiedzieli, że na darmo nie protestowali. Czekamy na szczegóły i pozostałe kwestie związane z uciążliwościami wynikającymi z Zielonego Ładu” – dodał.
Zapytany, czy zapowiedzi premiera i komisarza zakończą rolnicze protesty, Izdebski stwierdził, że „raczej na pewno nie”. Warunkiem ich zakończenia – uzupełnił – jest realizacja trzech postulatów, z których do tej pory zaproponowano realizację jednego. „20 (marca) na pewno protesty się odbędą. Zobaczymy, co później” – zapowiedział.
Od kilku tygodni w Polsce i innych krajach UE trwają protesty rolników. W Polsce ich postulaty to odstąpienie od przepisów Zielonego Ładu, uszczelnienie granic przed napływem produktów rolno-spożywczych spoza UE oraz obrona hodowli zwierzęcej w Polsce.
PAP / oprac. PR