Szef BBN Jacek Siewiera w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną” zapewnia, że nie będzie się ubiegał o urząd prezydenta RP. Polityka widziano jako jednego z potencjalnych kandydatów Prawa i Sprawiedliwości.
Siewiera pytany w wywiadzie, który ukazał się w poniedziałkowym wydaniu „DGP” zapewnił, że nie będzie się ubiegał o najwyższy urząd w państwie. „Zaczęło się od tego, że umieszczono moje nazwisko w prezydenckim rankingu. Ja nigdy nie potwierdziłem takich zamiarów” – powiedział.
Na pytanie, czy jego kandydatura z ramienia Trzeciej Drogi mogłaby pogodzić jej dwóch liderów – Szymona Hołownię i Władysława Kosiniaka-Kamysza, podkreślił: „Przecież obaj panowie świetnie się rozumieją i współpracują. Tam nie trzeba niczego godzić”. „Byłem sondowany ze środowisk prawicowych, jednak odmówiłem” – dodał szef BBN.
Wesprzyj nas już teraz!
Pytany, czy nie będzie więc startował na prezydenta z ramienia PiS, odparł: „Nie będę”.
Jacek Siewiera podczas jednego z ostatich wywiadów dał się poznać jako zwolennik aborcji, który asystował w dzieciobójczych zabiegach jako anestezjolog. „Ja jestem po pierwsze lekarzem, składałem przysięgę Hipokratesa [sic!], a po drugie, jestem lekarzem wojskowym, który rozumie wagę obowiązku. Jeśli prawo nakłada na mnie obowiązek, to ja go wykonuję…” – przyznał.
PAP