Zdaniem dr Andrieja Iłłarionowa, byłego doradcy prezydenta Władimira Putina, Polacy „ani w 2010 roku, ani później” nie żądały stanowczo udzielenia odpowiedzi na wszystkie pytania dotyczące Smoleńska.
Iłłarionow stwierdził, że – mimo ustaleń rosyjskiego MAK-u – sprawa nadal nie jest jasna, bo na większość pytań wciąż nie ma odpowiedzi. „Wiemy, że oficjalny raport MAK w wielu miejscach został spreparowany” – powiedział „Gazecie Polskiej” Iłłarionow. Rosjanin zastanawiał się, dlaczego samolot prezydencki w Smoleńsku rozpadł się, spadając z niewielkiej wysokości oraz czemu nikt nie przeżył.
Wesprzyj nas już teraz!
Były doradca Putina stwierdził również, że wśród wielu polityków znajdują się członkowie proputinowskiej międzynarodówki. Zalicza do niej m.in. Zbigniewa Brzezińskiego. „(…) to, co zaproponował, sprowadza się do ‘3x nie dla Ukrainy’: ‘Nie’ dla dostarczania broni, ‘Nie’ dla członkostwa w UE i ‘Nie’ dla Ukrainy w NATO. Brzeziński (…) chcąc nie chcąc, solidaryzował się z Władimirem Putinem”.
Iłłarionow odniósł się również do pożyczki w wysokości 40 mln euro, jaką wzięła z rosyjskiego banku Marine Le Pen. Ją także zaliczył do kręgów proputinowskich. „Ponieważ wpływy Kremla nie kończą się na znanych politykach, ale są też silne w pewnych środowiskach czy ruchach politycznych, których Europa nie traktuje z należytą uwagą” – powiedział Iłłarionow i dodał: „To się zmieni, kiedy na początku 2015 r. rozpocznie się kolejna islamska wiosna. Tylko tym razem nie w krajach arabskich, lecz w Europie. Celem będzie polityczny paraliż Europy. Do tego stopnia, by nie była w stanie przyjść z pomocą zaatakowanym krajom w przestrzeni publicznej”.
Źródło: „Gazeta Polska”
ged