W Polsce do głosu doszła lewicowa ideologia; pseudo-ekolodzy mają usta pełne frazesów o trosce o zwierzęta, a jednocześnie prowadzą działania lobbystyczne, które mają zaszkodzić polskiemu rolnictwu – mówił były minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski na antenie PCh24 TV.
W programie „Jaka jest prawda?” PCh24 TV powrót niesławnej „Piątki dla zwierząt” komentował Jan Krzysztof Ardanowski, były minister rolnictwa. W rozmowie z red. Piotrem Relichem wskazał, że zapowiedziana przez Marka Suskiego „nowa” Piątka nadal jest obarczona wielkimi skazami.
Wesprzyj nas już teraz!
– Z tego co wiem, nie będzie już zapisu o uboju rytualnym. Zwłaszcza gdy idzie o bydło zapis ten w bardzo mocny sposób uderzał w zakresie eksportu polskie rolnictwo. Prawo i Sprawiedliwość rezygnuje z tego zapisu. Pewnie czyni to bez radości i z jakimś przekonaniem, że coś złego się wydarzyło – powiedział Ardanowski.
– Słyszę jednak, że ma to być wymuszane w innej formie na rolnikach. Ci rolnicy, którzy chcieliby skorzystać ze wsparcia w ramach programów unijnych, opisywanych w tak zwanym Planie Strategicznym, który teraz jest procedowany, musieliby złożyć deklarację i przedstawić oświadczenie od tego, który będzie od nich bydło kupował, że on nie dokona tego uboju – powiedział.
– Sprzeciw wobec uboju rytualnego jest ideologiczny. Nie ma żadnego uzasadnienia gdy idzie o ból zwierzęcia. Nie ma tam żadnych metod, które wskazywałyby, że to jest ubój gorszy. Jest to czysta ideologia – dodał polityk.
Jak wskazywał dalej, nowe rozwiązania są całkowicie absurdalne.
– Rolnik ma gwarantować, że ten, kto od niego kupi zwierzęta, uśmierci je w taki, a nie inny sposób. To chore, bo co będzie, jeżeli tego nie zrobi? Jeżeli te zwierzęta zostaną wyekspediowane gdzieś indziej? – zapytał.
Były minister odnosił się też do sprawy hodowli na futra.
– Wokół zwierząt futerkowych nakręcono spiralę niechęci, opluwano tych ludzi [hodowców – red.], twierdząc, że są jakimiś barbarzyńcami. […] Przypomnę, że dopóki będzie na świecie zapotrzebowanie na skóry i futra, to ktoś będzie to konsumentom dostarczał. Jeżeli nie Polska, to będą to robić inne kraje – wskazał. Dodał, że dzięki branży futrzarskiej utylizowano setki tysięcy ton odpadów z przemysłu ubojowego, dawała duże korzyści producentom pasz.
– W Polsce pojawił się pomysł, w tej pierwszej Piątce dla zwierząt, żeby zlikwidować całą branżę, natychmiast, bez jakichkolwiek odszkodowań. Tak się nie robi, to jest skandal – stwierdził. Dodał, że według części rolników teraz do faktycznej likwidacji branży może dojść pod pretekstem Covid-19 – mowa o wybiciu wszystkich norek, które miałyby przenosić wirusa.
Według Ardanowskiego Polska mogłaby dzisiaj wiele zyskać, na przykład gdyby w Polsce powstał światowy dom aukcyjny dla handlu futrami, czym bardzo zainteresowani są Chińczycy. Polska mogłaby silnie wzbogacić się zwłaszcza w sytuacji wybicia populacji norek w Danii właśnie ze względu na Covid-19. Niestety, nie chciano wykorzystać tej szansy.
– W Polsce [do głosu] doszła chora ideologia. Ideolodzy lewicowi, pseudo-ekolodzy, pełna gęba frazesów o ekologii i miłości dla zwierząt, a jednocześnie różnego rodzaju działania lobbystyczne, które mają zaszkodzić polskiemu rolnictwu. To pewnie doprowadzi do tego, że takie centrum [aukcyjne] w Polsce nie powstanie, ale będą likwidowane fermy, bez odszkodowań. Nie może tak być – powiedział krytycznie.
Ardanowski był następnie pytany o przyczyny, dla których PiS podejmuje tak lewicowe z ducha projekty. Były minister przyznał, że Piątka dla zwierząt wpisuje się w lewackie i neomarksistowskie cele, nawet jeżeli jej twórcy twierdzą, że jest inaczej.
– Ja jestem w tej partii od 20 lat, w dużej mierze ze względu na zaufanie do braci Kaczyńskich […]. Ta partia przez lata przedstawiała się bardzo jako partia wspierająca rolników, szanująca obszary wiejskie. […] Wieś uznała Prawo i Sprawiedliwość za swoją partię, za partię, która mądrze i sprawnie pilnuje jej interesów. […] Czy to jest zmiana myślenia? Oby tak nie było… Ja na to pytanie nie mam odpowiedzi – wskazał.
Były minister dodał, że jeżeli za Piątką dla zwierząt stała kalkulacja, że młodzi ludzie albo lewica zagłosuje teraz na PiS, to po niedawnych protestach proaborcyjnych i antyrządowych okazało się jasno, jak to wygląda naprawdę.
Źródło: PCh24 TV
Pach