„Polski Kościół katolicki ucierpi na skutek wojny między liberałami i konserwatystami w związku z walką o wartości i ujawnionymi skandalami pedofilskimi” – sugeruje były polityk PiS, samorządowiec i publicysta Maciej Eckardt, związany ze stowarzyszeniem Endecja.
„Kościół stoi w obliczu poważnego kryzysu w swoich stosunkach z własnym ludem”, przekonuje Eckardt.
Wesprzyj nas już teraz!
Przywołując wypowiedzi lidera partii rządzącej Jarosława Kaczyńskiego, gotowego bronić hierarchii, Eckardt pisze: „Pokusa szukania wsparcia u partii politycznej, jakiejkolwiek zresztą, a nie w autentycznym rachunku sumienia i totalnym oczyszczeniu szeregów z dewiantów, to dla Kościoła zaproszenie na skraj przepaści. Sojusz tronu i ołtarza, byłby dla niego w dzisiejszej sytuacji wyjściem najgorszym z możliwych. Byłby jak gaszenie pożaru benzyną”.
Przez pozostałe tygodnie obecnej kampanii wyborczej, Kościół znajdzie się w centrum uwagi. Liberałowie będą oskarżać konserwatystów o obronę księży pedofilów, a w zamian konserwatyści będą atakować liberałów za promocję sodomskich pseudomałżeństw.
„Szansą Kościoła na wywikłanie się z tej politycznej pułapki jest jednoznaczny powrót do źródeł, a więc wyznanie win, pokuta i zadośćuczynienie. Rachunek sumienia, szczery, do bólu, bez pijarowskich sztuczek. A także szybkie decyzje personalne i zero tolerancji nie tylko dla pedofilii, ale także dla lobby homoseksualnego wewnątrz Kościoła, o którym od lat wspomina m.in. ks. Isakowicz-Zaleski”, pisze w artykule przywołanym przez portal Mix News.
Eckardt obawia się, że polski Kościół spotka irlandzki scenariusz. Jego zdaniem „Puszka Pandory” właśnie się otwiera. Dodaje, że księża prowadzący bogaty styl życia, utrzymujący relacje z kobietami i mający problemy z nadużywaniem alkoholu zdarzają się od lat. Jednak pedofilia jest zbyt odrażająca, aby mogła być tolerowana i nie jest jasne, czy hierarchia zdaje sobie sprawę z pozycji, w jakiej się obecnie znajduje. Język i sposób wypowiadania się hierarchów po tym wszystkim jest zbyt oderwany od rzeczywistości i jedynie irytuje wiernych.
Eckardt podkreśla, że bez gruntownego oczyszczenia, hierarchia, która miała strzec światła wiary ludu, zniszczy je. „Nie chciałbym być w ich skórze, kiedy staną przed Tym, który im to światło powierzył” – konkluduje.
Źródło: rmx.news / saolon24.pl
AS