Były minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski napisał na Twitterze, że podczas „święta zmarłych” będzie czcił swoich przodków. Internauci zwrócili mu uwagę, że używa błędnego określenia i zapomina o fakcie, że 1 listopada obchodzimy uroczystość Wszystkich Świętych.
Radosław Sikorski to były prominentny polityk Platformy Obywatelskiej, który stracił swoją pozycję polityczną po wybuchu tzw. afery podsłuchowej. Były minister spraw zagranicznych w rządzie Donalda Tuska odniósł się do uroczystości, którą Kościół katolicki obchodzi 1 listopada. Polityk stwierdził, że tego dnia w Polsce obchodzimy „święto zmarłych”.
Wesprzyj nas już teraz!
„Zdaje się, że jesteśmy jedynym krajem w Europie, który tak spektakularnie obchodzi Święto Zmarłych. Świadczy to o naszej głębokiej racjonalności. Przodkom naprawdę sporo zawdzięczamy, a właściwie – wszystko” – napisał Radosław Sikorski.
Pomimo zwrócenia mu uwagi przez użytkowników Twittera, że używa błędnego określenia, były szef MSZ brnął dalej upierając się, że właśnie tego określenia chciał użyć. Sikorski stwierdził, że „Święto zmarłych” jest starsze od „Wszystkich świętych”. „Ja pójdę na cmentarz, aby uczcić moich przodków a nie wszystkich świętych” – dodał na zakończenie.
Źródło: dorzeczy.pl, Twitter
WMa