– Głównym problemem izraelskiego społeczeństwa jest (…) poważny rozłam między Izraelczykami – powiedział były szef Sądu Najwyższego Izraela Aharon Barak. Najbardziej szanowany izraelski prawnik obawia się, że Izrael zmierza w kierunku wojny domowej.
Aharon Barak odniósł się do środowego protestu w Jerozolimie przeciwko premierowi Binjaminowi Netanjahu, podczas którego samochód staranował jednego z protestujących, raniąc go. – Dziś są demonstracje, potem samochód wjeżdża w demonstrantów i przejeżdża po kimś. Jutro będą strzelaniny, a pojutrze rozlew krwi – ostrzegł były szef Sądu Najwyższego.
W ocenie prawnika, izraelskie społeczeństwo staje się coraz bardziej podzielone na zwolenników i przeciwników premiera. Winą za tę sytuację obarcza on samego Netanjahu i jego „destrukcyjną politykę”. Jest nią m.in. decyzja rządu o odwołaniu dwóch wysokich urzędników państwowych, w tym Ronena Bara – szefa narodowej agencji bezpieczeństwa wewnętrznego. Barak twierdzi, że gdyby to on był nadal szefem Sądu Najwyższego, to unieważniłby tę decyzję jako bezzasadną.
Wesprzyj nas już teraz!
Netanjahu motywował dymisję Bara w połowie jego kadencji swoją „utratą zaufania” do niego. Jednak zdaniem byłego sędziego, zadaniem szefa agencji bezpieczeństwa wewnętrznego nie jest zyskiwanie zaufania rządu, ale raczej pełnienie tej funkcji w sposób wyraźnie zapisany w ustawie – a to Bar właśnie robił.
Drugim zwolnionym urzędnikiem jest prokurator generalny Gali Baharav-Miara.
Barak zwrócił się bezpośrednio do Netanjahu, aby ten wstrzymał proces odwołania obydwu urzędników. Wezwał również premiera do zmiany jego polityki, aby izraelskie społeczeństwo nie polaryzowało się jeszcze bardziej. – Jesteśmy na zboczu. Jeżeli nadal będziemy iść w dół, izraelska demokracja dojdzie do punktu, z którego nie będzie już odwrotu – ostrzegł Barak. – Przekroczyliśmy wiele granic. Teraz jest nowa granica: zrobić wszystko, co możliwe, by uniknąć wojny domowej – dodał.
Źródło: The Times of Israel
AF