Obrońcy Władysława Ciastonia, byłego szefa SB oskarżonego o zbrodnie komunistyczne, złożyli wniosek o umorzenie jego sprawy. Adwokaci twierdzą, że sprawa uległa przedawnieniu. Ciastoń oskarżony jest o szykanowanie w stanie wojennym działaczy NSZZ „Solidarność”.
W zeszłym roku Sąd Najwyższy uchylił decyzję wojskowego sądu okręgowego i nakazał wznowić proces Ciastonia. – Sprawa jest bardzo specyficzna, bo całą zbrodniczą kombinację organizowały i bezpośrednio nadzorowały Wojskowe Służby Wewnętrzne, czyli aparat wojskowy, który tylko na pewnym etapie wyręczał się Służbą Bezpieczeństwa – powiedział w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” Józef Pintera, Szef Stowarzyszenia Osób Internowanych „Chełminiacy 1982”. – Ciekawe więc jest, w jaki sposób sąd cywilny chce rozpatrywać sprawę, w której głównym sprawcą kierującym zbrodnią przeciwko ludzkości są organa Wojska Polskiego – zastanawia się poszkodowany.
Wesprzyj nas już teraz!
IPN oskarża Ciastonia i byłego dyrektora z MSW gen. Józefa Sasina, odpowiadającego za „ochronę gospodarki”, o szykanowanie w stanie wojennym działaczy NSZZ „Solidarność” poprzez bezprawne powołanie na rzekome ćwiczenia wojskowe, które faktycznie były formą internowania. „Ćwiczenia” miały miejsce w latach 1982-1983.
Prokuratorzy podkreślają, że związkowcy narażeni byli na szczególne udręczenie, ponieważ warunki ich pobytu były surowsze od tych, w jakich trzymano internowanych. Opozycjoniści spali w namiotach, dostali stare buty i mundury, zlecano im w większości nieprzydatne zadania, jak kopanie rowów. Represje dotknęły około 300 działaczy „Solidarności” z Pomorza.
Podczas śledztwa były szef MSW gen. Czesław Kiszczak zeznał, że dokonano izolacji „elementu ekstremalnego”, a władza chciała w ten sposób „zachować spokój w państwie”.
Źródło: „Nasz Dziennik”
kra