Były premier Luksemburga, Jean-Claude Juncker ma coraz większe szanse, by objąć stanowisko szefa Komisji Europejskiej. Kandydaturę luksemburskiego polityka krytykuje premier Wielkiej Brytanii, David Cameron.
Juncker wydaje się być bliski nominacji, bo na stanowisku szefa KE widzą go aż cztery frakcje w Parlamencie Europejskim. Co do jego kandydatury nie ma jednak zgody wśród europejskich przywódców, a dotychczas przewodniczącego KE wybierali zgodnie szefowie państw członkowskich.
Wesprzyj nas już teraz!
Teraz jednak szef Rady Europejskiej, Herman van Rompuy nie chce, by negocjacje między szefami państw przeciągały się. Na najbliższym posiedzeniu RE przedstawi więc od razu kandydaturę Junckera, mimo braku konsensusu.
Cameron nie jest jedynym przywódcą sprzeciwiającym się objęciu stołka szefa KE przez byłego premiera Luksemburga. Brytyjskiego szefa rządu popierają przywódcy Węgier, Szwecji i Holandii.
Najbliższe posiedzenie Rady Europejskiej już za niespełna tydzień, dlatego Cameron wyszedł z własną propozycją rozwiązania impasu: skoro niemożliwe jest osiągnięcie konsensusu, niech przywódcy krajów członkowskich głosują nad przedstawioną przez Rompuya kandydaturą.
Byłby to precedens, bo dotychczas decyzje w sprawie obsadzenia stanowiska szefa Komisji Europejskiej nie zapadały większością głosów. Podejmowane je jednomyślnie po wypracowaniu konsensusu.
Źródło: Polskie Radio
ged