„Galopujące ceny nowych aut, których powodem jest postępująca elektryfikacja (hybrydy mild) wynikająca z nowych norm emisji spalin, nie pozostają bez wpływu na rynek wtórny”, alarmuje Interia.pl. Serwis zwraca uwagę, że nowe, coraz bardziej wyśrubowane normy dotyczące emisji spalin zwiększyły nawet o kilkanaście procent ceny samochodów używanych.
Interia zauważa, że „mimo zmiany rocznika, ceny aut utrzymują się na stałym poziomie, a – w przypadku nowszych pojazdów – mówić można nawet o podwyżkach”. Jest to efekt wejścia w życie tzw. „pełnej” normy Euro 6 i podwyżki cen nowych aut podyktowanej koniecznością stosowania systemów mild-hybrid.
Jako dowód na poparcie tej teorii Interia wskazuje, że jeszcze w lutym 2018 roku, gdy obowiązywała norma Euro 6temp (czasowa), średnia ważona cena nowego auta osobowego w Polsce nieznacznie przekraczała 100 tys. zł. Śmiało można więc wysnuć wniosek, że na przestrzeni trzech lat elektryfikacja połączona z pandemią koronawirusa spowodowała wzrost ceny nowych samochodów o blisko 30 proc!
Wesprzyj nas już teraz!
W efekcie na polskim rynku motoryzacyjnym obserwujemy wzmożone zainteresowanie samochodami używanymi. Jak wynika z danych opublikowanych przez serwis Otomoto, na który powołuje się Interia, wzrost zainteresowania używanymi samochodami od czerwca 2020 roku do lutego 2021 wyniósł rekordowe 12 proc. a używane auta sprzedają się aktualnie znacznie szybciej niż do tej pory.
Jesteśmy też świadkami coraz większej „dziury” między popytem a podażą. Samochody z polskiej sieci dealerskiej, o udokumentowanym przebiegu, sprzedają się dzisiaj „jak ciepłe bułeczki” osiągając zaskakująco wysokie ceny.
Źródło: Interia.pl
TK
Wyrok na samochody spalinowe odroczony? Nowa rekomendacja na biurkach eurokratów