– W Stanach Zjednoczonych ani razu nie zdarzyło się, żeby uniwersytet zablokował moje wystąpienie – powiedziała prawnik i obrońca życia poczętego Rebecca Kiessling, przed którą tuż przed planowanymi wykładami zatrzasnęły swoje podwoje najbardziej renomowane polskie uczelnie.
Wesprzyj nas już teraz!
– Przygotowania do wizyty pani Kiessling trwały kilka miesięcy. Koła naukowe w największych uczelniach w Polsce, organizowały wykłady otwarte, odbywała się promocja, koła składały wnioski do władz akademickich po to, by jak najlepiej przygotować wizytę – mówiła w Poranku Radia Wnet Joanna Zając z instytutu Ordo Iuris, który zaprosił Rebeccę Kiessling do naszego kraju.
W miniony weekend zaczęły się protesty inicjowane między innymi przez partię Razem: – Organizatorzy, koła naukowe zaczęły otrzymywać informacje, od kolejnych uczelni, Uniwersytetu Warszawskiego, od UMK w Toruniu, od UJ, że te wykłady nie mogą się odbyć. Jedynym miastem i jedyną uczelnią, która zdecydowała się na przeprowadzenie wykładu w niezmienionej formie jest Katolicki Uniwersytet Lubelski – mówiła Joanna Zając.
Mimo, że wnioski do uczelni o zgodę na wykłady formułowane były kilka miesięcy temu, organizatorzy otrzymali odmowy „za pięć dwunasta”. Władze uczelni argumentowały swoje decyzje najczęściej drobnymi powodami natury formalnej. Trudno w tej sytuacji nie uznać, że były to tylko preteksty.
– Czy walka o obronę życia w Stanach Zjednoczonych jest trudna? – pytał Rebeccę Kiessling prowadzący audycję Krzysztof Skowroński.
– Jest trudna wszędzie – brzmiała odpowiedź. – Wczoraj na moim facebookowym profilu pojawił się wpis kogoś z Polski, kto groził mi połamaniem nóg. Ktoś inny napisał, że to niegrzeczne przyjeżdżać tam, gdzie nie jest się mile widzianym. Myślę, że raczej właśnie napisanie czegoś takiego pod adresem gościa jest wynikiem braku kultury – mówiła Amerykanka.
Rebecca Kiessling powiedziała, iż w swoim kraju bardzo często spotyka się ze studentami i wykładowcami na uniwersytetach i nie zdarzyło się ani razu, by uczelnia zablokowała jej wystąpienie.
– Dzięki tym protestom mogę dotrzeć do znacznie większego grona osób. Zainteresowanie mediów jest dużo większe niż mogłabym przypuszczać i większe niż wtedy, gdybym mogła występować na uczelniach bez przeszkód – powiedziała obrończyni życia.
Źródło: radiownet.pl
RoM