Dyskusja na Twitterze ujawniła manipulatorskie praktyki słynnej amerykańskiej gazety. Dziennikarka „New York Times” przyznała, że jej redakcja nie pozwala na używanie takich określeń, jak „obrońcy życia”. Dotyczy to nawet przypadków, gdy jest to nazwa własna jakiegoś wydarzenia – na przykład Marszu dla Życia. Dziwnym trafem podobne manipulacje nie zdarzają się, gdy chodzi o imprezy lewaków.
W artykule na temat Marszu dla Życia opublikowanym 12 stycznia użyto nazwy własnej wydarzenia tylko w jednym przypadku – gdy już niemal nie dało się tego uniknąć. W innych sytuacjach używano określenia „marsz anty-aborcyjny”.
Wesprzyj nas już teraz!
Ta językowa manipulacja wywołała dyskusję na Twitterze. Konserwatyści, w tym duchowni i przedstawiciele think-tanków, zaczęli krytykować autorkę tekstu, Sheryl Gay Stolberg. Dziennikarka tłumaczyła się, że sama używa określenia „Marsz dla Życia”, jednak zostało ono zmienione przez redakcję „New York Times’a”.
Wyjaśnienie to nie przekonało Ryan’a Andresona z konserwatywnej „Heritage Foundation”. „To tym gorzej” – stwierdził.
Sheryl Gay Stolberg potwierdziła zaś, że redakcja „NYT” wymaga używania słów „aborcja” i „anty-aborcyjny”. Nie zezwala zaś na używanie terminów „pro-life” ani, co ciekawe, „pro-choice”.
Jak zauważa Lianne Laurence, podobne niezgodności nie zdarzają się, gdy „New York Times” relacjonuje wydarzenia zgodne ze swoją linią polityczną. Na przykład „Marsz kobiet na Waszyngton” został określony zgodnie z wolą organizatorów. Ten protest przeciwko Donaldowi Trumpowi odbędzie się 21 stycznia. Wspomniany „Marsz dla życia” zaplanowano zaś na 27 stycznia. Jego uczestnicy przejdą ulicami Waszyngtonu w rocznicę wyroku Sądu Najwyższego w sprawie Roe vs Wade. W 1973 roku zalegalizował on aborcję na terenie całych Stanów Zjednoczonych.
Sprawa pokazuje, jak ważny dla debaty publicznej jest odpowiedni dobór słów. Potrafi on w subtelny sposób zmienić nastawienie do omawianej kwestii. Określenie „ochrona życia” budzi jednoznacznie pozytywne skojarzenia, dlatego też pozostaje im określanie obrońców życia za pomocą bardziej „negatywnych” terminów.
Źródło: lifesitenews.com
mjend