– Mao Zedong wierzył, że poezja i ideologia mogą poruszyć góry. Jego zdaniem pomidorom wystarczyło czytać „Czerwoną Książeczkę” bądź napisane przez niego wiersze, aby pomidory osiągały wielkość arbuza. I co ciekawe tak się działo, a przynajmniej tak wmawiano Chińczykom i światu prezentując pomidory wielkości arbuza podczas pochodów pierwszomajowych. Co prawda przy bliższych oględzinach okazywało się, że pomidory te są zrobione ze styropianu bądź gipsu, ale tłumaczono, że to tylko zapowiedź, a rzeczywiste pokaże się za niedługo. To samo tyczyło się zboża – miało być one siane tak gęsto i tak rosnąć, że będzie się po nich chodziło jak po dywanie na wysokości dwóch metrów albo i wyżej. Niestety część ludzi w to wierzyło, co sugeruje, że w Chinach Mao mieliśmy do czynienia z przejawami zbiorowego szaleństwa – mówi w rozmowie z PCh24 TV prof. Jakub Polit (Instytut Historii UJ).
Cała rozmowa o Wielkim Skoku Mao w czasie którego zginęło co najmniej 40 milionów ludzi w linku poniżej.