Znany aktor filmowy i kabaretowy w wywiadzie wyraźnie przyznaje się do swojej wiary katolickiej, a także zapowiada produkcję filmu o św. Jadwidze Królowej. Uważa, że nie ma sensu chodzić na wybory, a atmosfera wokół Kościoła jest specjalnie podgrzewana przez wrogie mu siły.
– Widzę wyraźną cezurę po śmierci Jana Pawła II – mówi „Rzeczpospolitej” Cezary Pazura. – Wtedy wszystko zaczęło się rozłazić. Zniknął moralny punkt odniesienia. Doszła do głosu moda i przyzwolenie na to, że można robić i mówić, co się chce. Taki rodzaj moralnej i umysłowej anarchii.
Wesprzyj nas już teraz!
– Obecnie otacza nas specyficzny relatywizm moralny. Wolno mówić źle o katolikach, wolno się z nich naśmiewać, nadużywać ich symboli. A jednocześnie nie ma przyzwolenia, by wypowiadać się krytycznie na temat swobód seksualnych, nowoczesnych prądów czy mód. Zaczyna się afera, że to homofobia, zacofanie, zaścianek… – dodaje aktor.
Pazura zapowiada, że jego marzeniem jest wyprodukowanie filmu o św. Jadwidze Królowej. Aktor wyraźnie ukazuje zafascynowanie jej postacią i – choć myli pewne wydarzenia historyczne – pragnie zadać w filmie pytanie, skąd się wzięła świętość u tak młodej osoby.
Smuci go także antyklerykalny trend w Polsce: – Pamiętam, że byłem przerażony tłuszczą, która na Krakowskim Przedmieściu naigrywała się ze starszych ludzi broniących krzyża. Wtedy Januszowi Palikotowi, który zbijał kapitał na takich hasłach i postawach, czynnie kibicowali celebryci i artyści.
Aktor dostrzega również absurdy demokracji. – Co to za demokracja, jeżeli głos np. prof. Leszka Balcerowicza waży tyle samo, co pijaczka spod budki z piwem? – zadaje retoryczne pytanie aktor. Postuluje, by głosy podczas wyborów były ważone. – Demokracja zawsze będzie do zmanipulowania, do kupienia. Ci, którzy będą startować w wyborach, będą schlebiać najniższym instynktom i zachciankom, żeby tylko ludziom dać kiełbasę i rozrywkę. I po prostu kupią sobie władzę. To jest straszne.
Na stwierdzenie dziennikarza „Rzeczpospolitej”, że Winston Churchill mawiał, iż lepszego ustroju od demokracji nie wymyślono, Pazura odpowiedział: – To wymyślmy… Mój zdrowy rozsądek podpowiada mi, żeby nie iść na wybory. To nie ma żadnego sensu.
Źródło: „Rzeczpospolita”
KRaj