5 marca 2022

Charków: bomba uderzyła w budynek kurii, schronieni wewnątrz ocaleli

(Zdjęcie ilustracyjne. Fot. Pixabay)

Podczas bombardowania Charkowa rosyjska bomba uderzyła w siedzibę katolickiej diecezji. Według włoskiej agencji SIR, w trakcie nalotu wojsk okupanta 40 osób ukrywało się w podziemiach budynku kurii. Bomba uszkodziła siedzibę władz kościelnych, na szczęście nikt nie odniósł obrażeń.

 

Film obrazujący uszkodzenia zamieszczony został na twitterowym koncie Stowarzyszenia Mszy Łacińskiej Anglii i Walii.

Wesprzyj nas już teraz!

Były bombardowania w centrum miasta. Celem ataków były urzędy rządowe. Bomby trafiły również w ludzi czekających na chleb. W tym samym momencie bomba spadła na kurię – powiedział agencji ojciec Gregorio Semenkov, kanclerz diecezji obrządku łacińskiego w Charkowie-Zaporożu.

Charków to drugie co do wielkości miasto na Ukrainie. Zamieszkuje go 1,4 miliona osób. Stał się celem pierwszych ataków krótko po rozpoczęciu pełnowymiarowej agresji wojsk rosyjskich na naszego wschodniego sąsiada. Było wiele ofiar śmiertelnych i rannych.

Pragnę, aby ta wojna zakończyła się jak najszybciej. Ale choć zło okazało się tak silne, ujawniło się  również wiele dobrego. W pewnym sensie zło, którego doświadczamy, również wyciska dobry sok z winogron, a ten dobry sok to nasze współczucie, wzajemne wsparcie i miłość. Ujawnia nasze prawdziwe twarze – powiedział łaciński biskup Pawło Honczaruk.

 Wśród ludzi pojawia się już zmęczenie, wyczerpanie. Tym, co nas teraz najbardziej podtrzymuje jest modlitwa – mówi ks. Wojciech Stasiewicz, kapłan z archidiecezji lubelskiej pracujący jako wikariusz parafii katedralnej w Charkowie i dyrektor Caritas Spes Charków. Ksiądz Stasiewicz opowiada o sytuacji w Charkowie i o sytuacji uchodźców, którym pomógł właśnie w ewakuacji z miasta. Teraz wraca do Charkowa, by dalej pomagać.

Ks. Wojciech Stasiewicz po ataku, 2 dni temu opuścił Charków w związku z koniecznością ewakuacji rodzin zamieszkujących budynek kurii. – W Charkowie była już bardzo trudna sytuacja. Doświadczyliśmy bardzo poważnych ostrzałów budynków administracyjnych znajdujących się w naszym najbliższym otoczeniu – w odległości od 100 do 500 m. Ten ostrzał był do tego stopnia odczuwalny u nas, że dzieci doznały szoku. Nie były w stanie spać przez 2 doby. Musieliśmy podjąć decyzję o ewakuacji – opowiada kapłan.

Mówiąc o możliwościach ewakuacyjnych podkreśla, że na drogach panuje dramatyczna sytuacja. – Jest ogromny ale to ogromny ruch na całej Ukrainie. Są kontrole, tworzą się wielkie korki, co bardzo wydłuża czas przejazdu i bardzo męczy – zaznacza. Jak informuje, wczoraj 200 km trzeba było pokonywać aż przez 9 godzin.

Rodziny z Charkowa dotarły w bezpieczne miejsce do Gródka. Zatrzymały się w Instytucie Katechetycznym, w którym przebywa obecnie ok. 100 osób, część na stałe, część przejazdem. Rodziny na razie tam odpoczywają – dzieci mogły w końcu zasnąć i zjeść normalny posiłek.

Ks. Wojciech Stasiewicz jest już w drodze powrotnej do Charkowa. Zatrzyma się na południu diecezji i gdy tylko pojawi się informacja, że jest to ze względów bezpieczeństwa możliwe, będzie próbował przedostać się do miasta. W charkowskiej kurii przebywa obecnie biskup, ksiądz kanclerz oraz biskup prawosławny. Ks. Stasiewicz dołączy do nich, by podjąć swoje obowiązki.

Jak podkreśla, Caritas w Charkowie nie może teraz w pełni działać. – Obecnie głównie zajmujemy się przekazywaniem informacji i pośredniczeniem w związku z pomocą humanitarną. Wspieramy też różne inicjatywy – zaznacza.

Jeśli chodzi o zaopatrzenie w Charkowie sytuacja jest dramatyczna. – Już od kilku dni tak naprawdę wszystko jest pozamykane. Gdzieniegdzie sklepy się otwierają czasem, np. na godzinę, ale bardzo mało produktów codziennego użytku jest już dostępnych. Chleb czasem jest czasem nie. Trzeba po niego długo stać w kolejce – relacjonuje kapłan.

Zapotrzebowanie na pomoc humanitarną coraz bardziej się zwiększa. Zorganizować ją nie jest łatwo ale też coraz bardziej dostępna jest pomoc, która płynie z Polski. – Zaczynamy w coraz większym stopniu z tego korzystać. Staramy się, by wsparcie docierało również na wschód Ukrainy. Obecnie na zaawansowanym etapie trwają konsultacje dotyczące tego, by pomoc mogła dotrzeć również do Charkowa. My jako Caritas również bierzemy w miarę naszych możliwości w tych działaniach udział, oczywiście we współpracy z państwem – zaznacza ks. Stasiewicz.

– Obrona terytorialna i służby związane z ratowaniem życia – to wszystko w Charkowie funkcjonuje. Gdy pojawiają się ranni – stosowne służby podejmują pracę, choć pod wielką kontrolą, gdyż były próby napaści na szpitale. Ważne jest, by te miejsca były jak najbardziej bronione – mówi kapłan.

Jak podkreśla, wśród ludzi już pojawia się zmęczenie, niedospanie, fizyczne wyczerpanie. To powoduje w niektórych przypadkach zwiększony strach czy nawet panikę.

Większy jest na pewno duch modlitwy. Ludzie się modlą. Wszyscy wierzą, że jedność w modlitwie jest czymś ogromnie ważnym. Gdy jechaliśmy teraz przez 9 godzin z Charkowa do Gródka, co godzinę mieliśmy Różaniec. Zaczynały go dzieci, 5-letnie dzieci, które prosiły: pomódlmy się! – opowiada.

Bardzo budujące jest dla nas, gdy ktoś dzwoni z zapewnieniem o modlitwie, Mszy Świętej w naszej intencji. To nas najbardziej teraz podtrzymuje przy życiu i mamy wielką nadzieję, że to wszystko się skończy, oby dziś! – dodaje z nadzieją.

 

Źródła: catholicherald.co.uk, KAI

RoM

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Po osiągnięciu celu na 2024 rok nie zwalniamy tempa! Zainwestuj w rozwój PCh24.pl w roku 2025!

mamy: 32 506 zł cel: 500 000 zł
7%
wybierz kwotę:
Wspieram