Po serii brutalnych morderstw prezydent Hugo Chávez, przy pełnym wparciu ONZ, wypowiedział wojnę prywatnym posiadaczom broni. Analitycy są zgodni, że wprowadzenie zakazu przyczyni się jedynie do wzrostu liczby przestępstw i brutalności przestępców. Inni sugerują, że zakaz ma m.in. zapobiec chaosowi, jaki może powstać w kraju po śmierci chorego na raka prezydenta.
Nowe prawo wprowadza całkowity zakaz posiadania broni przez obywateli. Krytycy ubolewają nad tym, że prezydent zamiast wypowiedzieć zdecydowaną wojnę przestępcom, postanowił rozprawić się z obywatelami. Ostrzegają, że jeśli decyzje władz zostaną zrealizowane, ośmieli to kryminalistów, którzy staną się jeszcze bardziej brutalni. Umocni się także pozycja gangów.
Wesprzyj nas już teraz!
Według organizacji non-profit Venezuelan Violenc eObservatory (VVO) w 1999 r., gdy władzę przejął obecny socjalistyczny prezydent Hugo Chavez, który wprowadził pewne ograniczenia dot. posiadania broni, w kraju w wyniku brutalnych zabójstw zginęło ponad 4,5 tysiąca obywateli. W ubiegłym roku ofiar zabójstw było już blisko 20 tysięcy. Wykryto i ukarano jedynie nielicznych sprawców.
Przeciwnicy zakazu wskazują na absurdalność nowego prawa. Prokurator Luis Izquiel, który szefuje Komitetowi Bezpieczeństwa wenezuelskiej opozycji zauważył, że do tej pory wydano tylko około 25 tys. zezwoleń na posiadanie broni, podczas gdy liczba sztuk broni palnej w Wenezueli szacowana jest na około dziesięć milionów. – Tutaj przestępcy nie używają broni prawnie dopuszczonej do obiegu – stwierdził Izquiel.
Kryminolog Fermín Marmol z kolei w rozmowie z francuską agencją prasową AFP stwierdził, że nowy zakaz wymierzony będzie miał „bardzo niewielki” wpływ na przestępczość. Sam zakaz prawdopodobnie doprowadzi do jeszcze większego chaosu. „Nieuchronnie skończy się to tym, że rozbroi się obywateli przestrzegających prawa, podczas gdy przestępcy zachowają broń” – wyjaśnia Solomon Horn w artykule opublikowanym na łamach Lone Republic. „W rzeczywistości, doprowadzi to prawdopodobnie do jeszcze większej liczby przestępstw” – konkluduje Horn.
Horn oskarżył reżim Chaveza o „socjalistyczną tyranię” zarzucając prezydentowi, że „rozbrajając ludność cywilną, rząd będzie mógł gnębić swoich obywateli, bez jakiejkolwiek realnej groźby opozycji”. Przed ostatnim dekretem, ograniczającym obywatelom prawo dostępu do broni, niewielu cywili posiadających zezwolenie mogło swobodnie zakupić broń.
Przed wprowadzeniem zakazu, władze zobowiązały obywateli do oddania posiadanej broni stróżom prawa. Urzędnicy ostrzegali, że niezłożenie może doprowadzić do rewizji posiadłości i aresztowań. Wszystkie sklepy i sprzedawcy broni zostali zobowiązani do likwidacji swojej działalności. Tymczasem wojsko, policja, służby bezpieczeństwa są zwolnione z tego zakazu i mogą kupować broń u państwowego dostawcy. – Nikt nie będzie mógł mieć nowej broni lub nowych zezwoleń – deklarował minister sprawiedliwości El Aissami.- Naszym celem jest rozbrojenie ludności cywilnej – dodawał.
Paradoksalnie, jak zauważają komentatorzy, znaczna ilość broni posiadanej przez przestępców została nielegalnie sprzedana przez skorumpowanych urzędników państwowych. Doświadczenie innych państw pokazuje także, że wprowadzenie ograniczeń dot. posiadania broni przez obywateli nie przekłada się na spadek liczby przestępstw. Wręcz przeciwnie. W Wielkiej Brytanii i Australii po wprowadzeniu zakazu posiadania borni, przestępczość natychmiast dramatycznie wzrosła, bo oprawcy nie musieli obawiać się konsekwencji ze strony cywilów. Niektórzy uważają, że nowy zakaz wynika m.in. z obaw reżimu o konsekwencje ewentualnej śmierci chorego na raka Chaveza. Socjaliści mają nadzieję, że pomimo śmierci lidera będą mogli kontynuować „boliwariańską rewolucję”.
Źródło: thenewamerican.com, AS.