19 października 2021

Chcą nam zabrać gotówkę. Perfekcyjny komunizm już blisko?

Czy rząd pozbawi nas gotówki? Przymiarki już trwają. Na pierwszy ogień pójdą przedsiębiorcy, ale nie miejmy złudzeń, że wkrótce i nasze pieniądze staną się obiektem pożądania ze strony władzy. Do czego to doprowadzi?

Zamach na gotówkę trwa. Ostatnio próbę ukrócenia transakcji gotówkowych podjęto w Polskim Ładzie, czyli w jednym z najbardziej szkodliwych dla polskiej gospodarki pomysłów tego rządu. Chodzi o ograniczenie transakcji gotówkowych dla konsumentów w kontaktach z przedsiębiorcami do 20 tys. zł oraz limitów płatności dla przedsiębiorców do 5 tys. zł. Pomysły władzy w zakresie zmniejszenia obrotu gotówki w sektorze prywatnym szybko „oprotestował” Narodowy Bank Polski, twierdząc że taka regulacja wymaga opinii Europejskiego Banku Centralnego.

To oczywiście żenujące, iż sprawa, która powinna być przedmiotem polityki wewnętrznej „wynoszona” jest na zewnątrz. Ale intencja prezesa NBP, Adama Glapińskiego jest jasna: obrona gotówki w gospodarce. W ten sposób jesteśmy świadkami kolejnego starcia starego wiarusa prezesa Jarosława Kaczyńskiego z człowiekiem uformowanym przez londyńskie City, ministrem finansów Tadeuszem Kościńskim.

Wesprzyj nas już teraz!

Wojna, której nie widać

Kościński to postać niezwykle interesująca i być może jakiś dziennikarz śledczy zajmie się kiedyś bliżej jego losami, podobnie zresztą jak kilku innych ludzi premiera Mateusza Morawieckiego a być może i samym szefem rządu. Powiedzmy, że w przypadku Kościńskiego i Morawieckiego nie brakuje „brytyjskich tropów”. Nie żebym sugerował jakieś agenturalne związki. Broń Boże! Jednak kariery obydwu panów w sektorze bankowym mają swoje korzenie właśnie na Wyspach. Morawiecki miał trafił do BZ WBK dzięki protekcji Ryszarda Czarneckiego, brytyjskiego obywatela. Zaś Kościński to człowiek wychowany w Londynie, ukształtowany przez tamtejszą elitę finansową. Zagadką w jego życiorysie jest praca dla londyńskiego oddziału Banku Handlowego, obsługującego handel zagraniczny komunistycznej Polski. BH odegrał też ważną rolę w aferze FOZZ.

Zostawmy jednak sferę spekulacji i wróćmy do faktów. Kościński przez jakiś czas współpracował z Morawieckim we wspomnianym WBK, gdzie odpowiadał za… transakcje bezgotówkowe. Gdy obecny premier wszedł do wielkiej polityki, zabrał ze sobą Kościńskiego a kiedy stanął na czele rządu, jego kompan objął resort finansów.

Przyglądając się tym życiorysom, trudno nie nabrać przypuszczeń, że agenda międzynarodowej finansjery czy globalnych instytucji nie jest obydwu panom obca. Wręcz przeciwnie: możemy założyć, że w tej grze interesów potrafią się doskonale odnaleźć. Kościński, zgodnie ze współczesnymi trendami rozbudowywania roli państwa w gospodarce i maksymalizacji wpływów do budżetu za sprawą wszechobecnej kontroli przepływu pieniędzy, opowiada się za wykluczeniem gotówki z rynku. Nie tak dawno, mimo rekordowo niskich stóp procentowych, zachęcał Polaków do trzymania pieniędzy wyłącznie w bankach, a finansowe założenia Polskiego Ładu, które suflował przecież resort Kościńskiego, właściwie wykluczają gotówkę z obrotu pomiędzy przedsiębiorcami.

Od jakiegoś czasu przeciwko pomysłom Kościńskiego oponuje wspomniany Adam Glapiński, utrzymując, że gotówka to gwarant naszej wolności i niezależności. Wydaje się więc, że toczy z Kościńskim nie widoczną dla coraz bardziej spolityzowanych mediów wojnę, której stawka jest – proszę mi wierzyć – ogromna!

Perfekcyjny komunizm?

Komunizm padł z wielu powodów, przede wszystkim zaś za sprawą zmian geopolitycznych. To, cytując klasyka, oczywista oczywistość. Jednak rozsadzało go też bardzo wiele drobnych pozornie zjawisk odśrodkowych, w tym m.in. istnienie szarej strefy. Dawała ona nie tylko możliwość kanalizowania społecznych niepokojów, ale też stopniowo kruszyła system wszechwładzy państwowej. Obecne ideologiczne projekty, narzucane przez instytucje międzynarodowe takim krajom jak Polska różnią się od komunistycznych porządków przede wszystkim tym, że zakładają większą skalę kontroli społecznej. Wystarczy przytoczyć przykład ostatniego spisu powszechnego: pod pręgierzem władzy spisać musieli się wszyscy, a pytania jakie nam postawiono dotyczyły przede wszystkim zakresu korzystania z energii elektrycznej czy sposobu ogrzewania domu. Przypadek? Jeśli przyjrzymy się, co dzisiaj jest główną obsesją Unii Europejskiej (Zielony Ład), trudno nawet spekulować, by podobne zagadnienia zostały wpisane w formularz dla zasady.

Musimy być świadomi, że rewolucja cyfrowa dała nam tyleż udogodnień, co problemów. Dzięki niej żyje nam się niewątpliwie łatwiej, ale z drugiej strony jesteśmy bezsilni wobec metod, jakimi dzisiaj może nas kontrolować państwo czy wielkie koncerny. O żadnej szarej strefie, żadnym wentylu bezpieczeństwa nie ma mowy.

Całkowita likwidacja gotówki, którą wieszczą koryfeusze tejże rewolucji sprawi, że fiskalizm państwowy zdoła z nas wycisnąć każdego grosza. Transakcje gotówkowe pozwalały przedsiębiorcom amortyzować rosnące apetyty władzy na ściąganie kolejnych danin. Anulowanie ich sprawi, że zostaną – powiedzmy to wprost – całkowicie wydojeni. Jeśli miałby się spełnić szalony sen Kościńskiego – nas, zwykłych konsumentów, czeka dokładnie to samo.

Nie miejmy złudzeń, że rząd będzie miał jakiekolwiek zahamowania sięgając po nasze pieniądze. Już teraz widzimy, w jaki sposób de facto okrada nas z pieniędzy pozostając całkowicie biernym wobec rozkręcającej się inflacji. Ewentualna likwidacja gotówki to raj dla pomysłodawców Polskiego Ładu. Skuteczniejsza ściągalność danin i nowe podatki a przy tym świadomość, że już absolutnie nic, żadna płatność „na boku”, nie umknie urzędnikom skarbówki.

Polska zresztą jest wręcz doskonałym polem do podobnego eksperymentu. Cyfryzacja sektora bankowego w naszym kraju to fenomen na skalę międzynarodową. Jeśli porównać nas z Wielką Brytanią czy Niemcami, jesteśmy na tym polu wręcz pionierami. Za naszą zachodnią granicą transakcje z użyciem kodu blik praktycznie nie istnieją, a u nas są na porządku dziennym. W Wielkiej Brytanii wciąż jeszcze istnieje system wypłat czekami – u nas wypłaty przelewane są na konto. Gdyby nie sprawność cyfrowa systemu bankowego, wypłaty 500+ czy „wyprawek” właściwie nie byłyby możliwe, wszak rozklekotane polskie urzędy nie udźwignęłyby takiego ciężaru organizacyjnego.

A zatem jeśli gdzieś wprowadzać perfekcyjny komunizm, oparty na całkowitej eliminacji obszarów niekontrolowanych przez fiskusa, to właśnie w Polsce. Minister Kościński doskonale o tym wie, wszak sam zajmował się kwestiami transakcji bezgotówkowych w sektorze bankowym a później w rządzie. Pozostaje mieć nadzieję, że NPB skutecznie pohamuje zapędy ludzi Morawieckiego. Nadzieję daje też to, że nigdy w historii żaden społeczny eksperyment w pełni się nie udał. Choć za próby ich wprowadzania tzw. zwykli ludzie musieli słono zapłacić.   

 

Tomasz Figura

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij