Szefowie rządów Wspólnoty Narodów domagają się od Brytyjczyków rozmów w sprawie reparacji za kolonializm i transatlantycki handel niewolnikami. Na Samoa trwa właśnie pierwszy od dwóch lat szczyt państw Wspólnoty Narodów, obejmującej 56 państw zamieszkanych przez blisko jedną trzecią populacji świata.
Organizacja, z których cześć stanowią byłe kolonie imperium brytyjskiego, konsekwentnie domaga się przeprosin i reparacji od Londynu.
Na wsypie Samoa odbywa się szczyt Wspólnoty, w którym bierze udział premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer. Wywodzący się z Partii Pracy polityk odmówił skupienia się na sprawach zadośćuczynienia państwom za kolonizację. Prosił, by skoncentrować się na „rzeczywistych wyzwaniach dotyczących takich kwestii jak klimat w teraźniejszości… a nie na tym, co skończy się bardzo, bardzo długimi, niekończącymi się dyskusjami na temat reparacji za przeszłość”.
Wesprzyj nas już teraz!
Jednak grupa CARICOM, skupiająca 15 krajów karaibskich, zapowiedziała, że nie zrezygnuje z nacisków na rząd Wielkiej Brytanii w sprawie reparacji. Eric Phillips z komisji CARICOM ds. reparacji od byłych mocarstw kolonialnych, takich jak Wielka Brytania, Francja i Portugalia, oskarżył Starmera o przyjęcie „okrutnego podejścia”. Labourzystowski rząd brytyjski nie tylko wykluczył możliwość zapłaty odszkodowania państwom za rządy kolonialne, ale odmawia także przeprosin za nie.
Dyskusje na ten temat toczą się „za kulisami” w Samoa, jak zaznaczył Kingsley Abbott, dyrektor Instytutu Studiów Wspólnoty Narodów Uniwersytetu Londyńskiego, który bierze udział w szczycie.
Państwa Wspólnoty doprowadziły do tego, że kwestie te znalazły się w projekcie komunikatu ze szczytu. Napisano w nim, że „Szefowie państw, zauważając wezwania do dyskusji na temat sprawiedliwości naprawczej w odniesieniu do transatlantyckiego handlu niewolnikami afrykańskimi i niewolnictwa… zgodzili się, że nadszedł czas na znaczącą, szczerą i pełną szacunku rozmowę w celu wykucia wspólnej przyszłości opartej na równości”.
Treść komunikatu może ulec zmianie w trakcie negocjacji dyplomatycznych. Wiadomo natomiast, że Wielka Brytania w ogóle nie chciała, aby w komunikacie znalazły się jakiekolwiek słowa o reparacjach. Minister spraw zagranicznych Bahamów Frederick Mitchell wyraził nadzieję w czwartek w radiu, że zainicjowanie rozmowy na ten temat z czasem zaowocuje zmianą postaw i decyzji Brytyjczyków. Wezwał monarchię do wyrażenia „przeprosin” za jej rolę w handlu niewolnikami. – To prosta sprawa. Można to zrobić. Wystarczy jedno zdanie, jeden wers – komentował.
Rzecznik rządu Starmera na początku tego tygodnia oznajmił, że oficjalne stanowisko rządu Wielkiej Brytanii jest jasne: nie będzie reparacji ani przeprosin.
Przeciwnicy wypłat reparacji utrzymują, że kraje nie powinny ponosić odpowiedzialności za historyczne krzywdy. Zwolennicy podkreślają, że dziedzictwo niewolnictwa doprowadziło do dzisiejszych ogromnych i trwałych nierówności rasowych.
Na szczycie w Samoa, który rozpoczął się w piątek, obecny jest także król Karol III, ceremonialna głowa Wspólnoty Narodów i 14 jej członków, w tym kilku z Karaibów.
CHOGM, które odbywa się co dwa lata, Ma wybrać nowego sekretarza generalnego nominowanego z kraju afrykańskiego, zgodnie z regionalnymi rotacjami na tym stanowisku. Wszyscy trzej kandydaci na to stanowisko publicznie wezwali do reparacji za niewolnictwo i kolonializm.
Reparacji i przeprosin konsekwentnie odmawia król Karol. Wielka Brytania obecnie sama zmaga się z problemami ekonomicznymi i wysokimi kosztami życia. Nie jest skora w ogóle do wszczynania dyskusji na temat „sprawiedliwości naprawczej” i zależy jej na silnym włączeniu całej Wspólnoty w agendę klimatyczną. Londyn chce przewodzić globalnie tak zwanej zielonej rewolucji.
Eksperci szacują, że w ciągu czterech stuleci z Afryki do Ameryki przywieziono od 10 do 15 milionów niewolników. Praktyka ta zakończyła się około 1870 roku. Brytyjskiej rodzinie królewskiej zarzuca się, że przez stulecia czerpała korzyści z handlu niewolnikami i państwa Wspólnoty domagają się przeprosin. Jednak monarcha w piątek nie zrobił tego, prosząc delegatów o „odrzucenie języka podziału”. – Słuchając ludzi z całej Wspólnoty Narodów, rozumiem, że najbardziej bolesne aspekty naszej przeszłości wciąż mają oddźwięk – mówił. – Nikt z nas nie może zmienić przeszłości. Ale możemy zobowiązać się całym sercem do wyciągnięcia z niej wniosków i znalezienia kreatywnych sposobów na naprawienie nierówności, które trwają – dodał.
– Handel niewolnikami, praktyka niewolnicza były odrażające i bardzo ważne jest, abyśmy zaczęli od tego miejsca – przekonywał premier Starmer podczas rozmowy z brytyjskim nadawcą publicznym BBC na szczycie. – Pytanie brzmi zatem: »co dalej?« Moje stanowisko, jeśli wolisz, jest takie, że powinniśmy patrzeć w przyszłość, że powinniśmy przyjrzeć się dzisiejszym wyzwaniom – kontynuował.
Joshua Setipa z Lesotho ubiegający się o stanowisko następnego sekretarza generalnego Wspólnoty Narodów stwierdził, że reparacje mogą obejmować niestandardowe formy płatności, takie jak finansowanie projektów związanych z klimatem.
Źródło: dawn.com, nzherald.co.nz
AS