Kościół katolicki we Francji i w Danii krytykuje propozycje ograniczenia wolności religijnej w związku z narastaniem fundamentalizmu islamskiego w tych krajach. W obydwu krajach w lutym odbędzie się dyskusja parlamentarna nad ustawą wymagającą w Danii tłumaczenia kazań i homilii na język duński, a we Francji „umacniającego poszanowania zasad republikańskich”.
Przedstawiciele episkopatu Francji – jego przewodniczący abp Eric de Moulins-Beaufort i abp Luc Ravel ze Strasburga rozmawiali 4 stycznia na ten temat z komisją parlamentarną, przygotowującą projekt ustawy.
Wesprzyj nas już teraz!
W wywiadzie dla katolickiej telewizji KTO abp Ravel zaznaczył, że zamiarem francuskich ustawodawców jest zwrócenie uwagi na osoby, które poprzez wychowanie, czy religię mają skłonności do separowania się od porządku czy też stanowiących zagrożenie dla bezpieczeństwa republikańskiego. Zwrócono uwagę na problemy wynikające z wpływów i finansowania organizacji religijnych z zagranicy, a także szkolnictwa – ponieważ istnieją we Francji szkoły prywatne, które nie są objęte kontraktem z władzami państwowymi, a więc pozostające poza ich kontrolą, czy dzieci i młodzież nie uczęszczające do szkół publicznych. Abp Ravel przypomniał w tym kontekście, że w ustawodawstwie francuskim to rodzice odpowiadają za edukację swoich dzieci.
Biskupi wyrazili głęboki niepokój z powodu propozycji tej ustawy, ponieważ w ich przekonaniu istnieją inne, wystarczające rozwiązania prawne, pozwalające rozwiązać istniejące problemy. Natomiast proponowane rozwiązanie jest w ich przekonaniu represyjne. Problem w tym, czy wspomniana propozycja respektuje wolność wyznawania i praktykowania wiary – zaznaczył metropolia Strasburga. Przypomniał zarazem, że skłonności separatystyczne dotyczą nie tylko religii, ale także stowarzyszeń, grup lobbystycznych, korporacji. W jego przekonani obecne władze nie mają zamiaru ograniczać wolności religijnej. Natomiast Kościół nie kryje swych obaw, że w przyszłości jakiś rząd może ewentualną ustawę interpretować w sposób restrykcyjny. Abp Ravel podkreślił, że religie nie są dzisiaj największym problemem dla jedności i bezpieczeństwa francuskiego społeczeństwa.
Natomiast sekretarz generalny i rzeczniczka konferencji biskupów nordyckich, siostra Anna Mirijam Kaschner powiedziała, że projekt ustawy wymagający tłumaczenia wszystkich kazań i homilii na język duński podsyci uprzedzenia i zaszkodzi wolności religijnej. „Ta ustawa jest skierowana przede wszystkim przeciwko muzułmanom – jej zwolennicy mówią, że chcą zapobiec powstawaniu społeczeństw paralelnych i głoszeniu rzeczy, których nikt inny nie rozumie i które mogłyby zostać wykorzystane do radykalizacji i nawoływania do terroru” – powiedziała. Wypowiadając się 4 stycznia dla katolickiej rozgłośni Dom Radio z Kolonii zauważyła, że w gruncie rzeczy proponowana ustawa będzie prowadziła do powszechnej podejrzliwości wobec około 40 działających w Danii wspólnot religijnych. Będzie ona od nich wymagała, w tym Kościoła katolickiego, tłumaczenia i publikowania każdego kazania, co stanowi „ogromne wyzwanie”, dodając, że autorzy projektu zdają się nie zdawać sobie sprawy, że kazania stanowią „tylko bardzo małą część” działalności religijnej.
„Jeśli naprawdę chce się rozwiązać problem mowy nienawiści i postawy wobec państwa demokratycznego, o wiele lepiej okazać uznanie dla wspólnot wiary, które są zaangażowane w integrację” – powiedziała siostra Kaschner. Dodała, że proponowana ustawa jest jedynie najnowszym pomysłem z długiej serii środków kontroli religii przez władze państwowe. „Nie będzie miała żadnych konsekwencji dla radykalnych muzułmańskich wspólnot religijnych, ponieważ nie są one nawet w Danii uznawane prawnie, ale będzie miała wpływ na mniejsze wspólnoty, w tym na Kościół katolicki” – zaznaczyła sekretarz generalny i rzeczniczka episkopatów nordyckich. Konferencja ta obejmuje Danię, Finlandię, Islandię, Norwegię i Szwecję.
Do Kościoła katolickiego należy około 2 procent z 5,8 miliona mieszkańców głównie luterańskiej Danii. Diecezja kopenhaska obejmuje także administrowaną przez Danię Grenlandię i Wyspy Owcze. Według danych duńskiego rządu, w kraju tym mieszka 270 tys. muzułmanów, a istnieje tam ponad 100 meczetów.
Krajowa Rada Kościołów, do której należy także Kościół katolicki, stwierdziła 17 grudnia, że „dyskryminacyjna i nieprzemyślana” ustawa o kazaniach odzwierciedla „podejrzliwość wobec religii” i kosztowałaby nieduńskie wyznania 6,2 miliona dolarów rocznie, nakładając „znaczne obciążenia na słabe ekonomicznie Kościoły mniejszościowe”.
Źródło: KAI
Pach