„Część ministerstw ma problem z wypełnieniem obowiązku posiadania pojazdów elektrycznych w użytkowanej flocie. I to mimo uchylenia jednego z rygorystycznych przepisów”, informuje w poniedziałek „Dziennik Gazeta Prawna”.
Gazeta przypomina, że w styczniu 2018 roku Sejm przyjął rządowy projekt ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych. Za przygotowanie przepisów odpowiadało Ministerstwo Energii.
„Jednym z zobowiązań, które nakładała na wiele podmiotów ustawa, była stopniowa wymiana użytkowanych samochodów spalinowych na zeroemisyjne. Wśród nich znalazły się m.in. naczelne i centralne organy administracji państwowej, w których docelowo 50 proc. użytkowanych pojazdów powinny stanowić auta o napędzie elektrycznym. Przepis zyskał długie vacatio legis – w życie wejdzie dopiero z początkiem stycznia 2025 r. Do tego czasu liczba elektryków miała wzrastać stopniowo – 10 proc. użytkowanej floty od 1 stycznia 2022 r., a 20 proc. od 1 stycznia 2023 r.”, czytamy.
Wesprzyj nas już teraz!
W listopadzie 2022 r. wycofano się z części przepisów. „Według obecnego stanu prawnego naczelne i centralne organy administracji państwowej są zobowiązane, aby we flocie użytkowanych przez nich pojazdów co najmniej 10 proc. aut było elektrykami”, podaje dziennik.
Jak wyglądają twarde dane w tej sprawie?
„Kancelaria Prezesa Rady Ministrów nie posiada żadnych pojazdów, a usługi transportowe świadczy dla niej Centrum Obsługi Administracji Rządowej, które dysponuje 10 autami elektrycznymi (12 proc. ogółu). Z kolei poszczególne resorty podchodzą do kwestii transportu dwojako: pojazdy są kupowane lub najmowane długoterminowo. Prym w realizacji założeń ustawy wiodą Ministerstwo Klimatu (17 pojazdów, w tym 4 elektryki i 10 hybryd) oraz Ministerstwo Funduszy (13 pojazdów, w tym 4 elektryki i 4 hybrydy)”, podkreślono na łamach „DGP”.
Z odpowiedzi przesłanych do DGP wynika, że rządowe auta zeroemisyjne są wykorzystywane głównie do krótkich przejazdów po stolicy i obszarze woj. mazowieckiego. – Podstawowe problemy, jakie resort rolnictwa zauważa podczas użytkowania samochodów elektrycznych, to ograniczony zasięg na jednym ładowaniu, czas ładowania oraz w dalszym ciągu słaba infrastruktura stacji ładowania – zwracają uwagę urzędnicy tego ministerstwa, którzy dysponują trzema elektrykami.
Źródło: GazetaPrawna.pl, „Dziennik Gazeta Prawna”
ELEKTROPUŁAPKA. Bez samochodu masz być szczęśliwy [CAŁY FILM]