25 lutego 2013

W „Dzienniku Gazecie Prawnej” pojawił się artykuł krytykujący wolnorynkowe postulaty deregulacji polskiej gospodarki. Przeciwstawione w nim zostały, niestety, populistyczne slogany. Tekst ten jest o tyle niebezpieczny, że w błędnym przekonaniu wielu osób to właśnie wolnemu rynkowi i indywidualizmowi zawdzięczamy taką, a nie inną sytuację w Polsce.

 

Autor Rafał Woś, powołał się nawet na dziennikarza „Gazety Wyborczej”, który zauważył, że „im silniejsza jest ochrona pracowników zatrudnionych, im hojniejsze są ich przywileje, z których korzystają, tym większe jest bezrobocie”.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Niewiele jest spraw, w których wypada godzić się z „GW”, jednakże ten przypadek stanowi wyjątek od reguły. Przytoczony cytat stanowił komentarz w sprawie postulatu związków zawodowych obciążenia umów cywilnoprawnych składkami ubezpieczeniowymi, które wydatnie zwiększą koszty pracy. Dziennikarz „DGP” przytacza zaś dane, z których wynika, że koszty pracy w Polsce, w porównaniu do reszty Europy, wcale nie są takie wysokie, wręcz jedne z najniższych. Chociaż nie zajął stanowiska wobec obłożenia umów cywilnoprawnych składkami, można wnosić, że nie miałby nic przeciwko temu, ponieważ przeciwnikami takiego rozwiązania są liberałowie głoszący „populistyczne bajeczki”.

 

Takim właśnie mianem, „populistycznej bajeczki”, określony został zarzut omnipotencji polskich urzędników, którzy są, poprzez absurdalne decyzje, kontrole i inspekcje, kulą u nogi małych i średnich przedsiębiorców.

 

Problemem polskiej gospodarki jest przeregulowanie nadmierną ilością przepisów. Zdaniem Rafała Wosia zaś, jego rozwiązanie „ (…) nie wiedzie przez mniej regulacji, lecz przez regulacje lepsze, podejmowane w interesie ogółu społeczeństwa, a nie grup interesu i lobbystów”. Więcej regulacji to okazja dla „grup interesu i lobbystów”, by wykorzystywać furtki prawne. Doświadczenie pokazuje zaś, że lepsze regulacje to ograniczone regulacje.

 

W artykule na łamach „DGP” znalazło się również zestawienie – aż 70 proc. Polaków w wieku 18-34 lat za najlepszy sposób walki z bezrobociem uważa obniżki podatków, natomiast jedynie kilkanaście procent popiera podwyżki podatków dla najbogatszych, „by z tych pieniędzy finansować powstawanie miejsc pracy”.

 

Populistyczna bajeczka w całej okazałości, dowodząca wiary autora w tzw. sprawiedliwość społeczną i to, że rząd jest w stanie skutecznie walczyć z kryzysem. Państwo powinno, zdaje się, zainterweniować również na rynku mieszkaniowym, ponieważ efektem niewidzialnej ręki wolnego rynku są, rzecz jasna, „horrendalnie wysokie” ceny mieszkań. Natomiast o rządowych dopłatach do kredytów mieszkaniowych, sztucznie zawyżających ceny – ani słowa.

 

Na koniec dwa cytaty z rzeczonego artykułu: „gdyby klasycy liberalizmu w stylu Adama Smitha, czy Friedricha von Hayeka spojrzeli na to, co się dzieje w Polsce, złapaliby się za głowę. Tyle, że nie z powodu zbyt małej ilości wolnego rynku w naszym kraju. Odwrotnie” oraz, że Adam Smith „był zdeklarowanym zwolennikiem wolnego rynku. Ale głosił, że nie zadziała on bez dążenia do równowagi i sprawiedliwości społecznej. Jego ‘niewidzialna ręka’ nie miała być tylko zasłoną, za pomocą której najsilniejsi i najbogatsi mogą realizować swoje interesy, nie oglądając się na nikogo. Przeciwnie, powinna zabezpieczać ekonomicznych aktorów zarówno przed zbytnią ingerencją rządów, jak i tworzeniem się monopoli, wymykaniem się rynków spod kontroli i przerzucaniem przez najbogatszych kosztów działalności na resztę społeczeństwa. Może więc warto wrócić do prawdziwego dorobku starego mistrza?”.

 

Owszem, niewidzialna ręka rynku stała się w naszym kraju zasłoną dla różnych grup interesu, ale nie stało się to przez to, że mamy „za dużo” wolnego rynku. Wręcz przeciwnie. Istniejący na początku lat dziewięćdziesiątych okres prawdziwej wolności gospodarczej został stłamszony właśnie na rzecz rozmaitych grup interesu.

 

 

Tomasz Tokarski

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 300 430 zł cel: 300 000 zł
100%
wybierz kwotę:
Wspieram