Zarzut próby nielegalnego wejścia w posiadanie broni palnej usłyszeli trzej Arabowie – obywatele holenderscy, zatrzymani w Gdyni. W areszcie spędzą na razie po dwa miesiące.
Mężczyźni w wieku od 26 do 29 lat pochodzą z Turcji i Maroka, lecz wychowali się w Bredzie i Hadze. Są dobrymi znajomymi holenderskiej policji. Na koncie – oprócz czynów podobnych do tego, za który „wpadli” w Polsce – mają między innymi napady i kradzieże. Czarnym volkswagenem wybrali się do Trójmiasta na nietypowe zakupy. Chcieli nabyć kałasznikowy i glocka, lecz w sklepie z bronią trafili na sprzedawców-byłych żołnierzy. Ci najpierw celowo przedłużali rozmowę, usiłowali sfotografować niecodziennych gości, zaś po ich odjeździe zaalarmowali stróżów prawa.
Wesprzyj nas już teraz!
– To pierwszy raz, gdy powiadomiłem policję o podejrzanym zachowaniu klienta. Bałem się, że to mogą być osoby związane z terroryzmem – powiedział reporterowi radia RMF Cezariusz Stolarczyk. – Zachowywali się trochę dziwnie (…). Zaczęli nam proponować, żebyśmy na lewo sprzedali te karabiny, żeby wymazać z nich numery. Próbowali nas przekupić, wyciągnęli plik pieniędzy – dodał.
Arabowie oferowali za każdą sztukę broni (wartą 2,5 tysiąca złotych) po pięć tysięcy dolarów. W naszym kraju za nielegalne posiadanie karabinu czy pistoletu można trafić za kratki na okres od pół roku do ośmiu lat.
rmf24.pl
RoM