Chilijski prezydent Sebastián Piñera opublikował w jednej z gazet artykuł, w którym wyraził jednoznaczny sprzeciw wobec projektu depenalizacji aborcji. Polityk opowiedział się jasno za ochroną życia w trakcie bieżącej debaty politycznej.
Prezydent wskazał na cztery – jego zdaniem – zasadnicze argumenty na rzecz prawnej ochrony życia od poczęcia aż do naturalnej śmierci. To wyraźny głos w dyskusji o prawnym statusie dzieci nienarodzonych. Według prezydenta, akceptacja aborcji tak ze względu na stan płodu czy kwestie socjalne opiera się na zupełnie błędnym przeświadczeniu, zakładającym prawo „klasyfikowania ludzi jako lepszych – tych, którzy zasługują na życie, oraz na gorszych – tych, którzy na życie nie zasługują”.
Wesprzyj nas już teraz!
W ciągu ostatnich miesięcy szczególnie aktywne stało się proaborcyjne lobby, sięgające po „argumenty” cywilizacyjne. Według lewicy, zmiana w chilijskim prawodawstwie jest konieczna w celu wyrównania do ogólnoświatowych trendów. Jak otwarcie stwierdził Piñera, „To właśnie sposób, w jaki społeczeństwo traktuje swoich najsłabszych członków – starszych, chorych, najbiedniejszych, niepełnosprawnych i nienarodzonych – mówi więcej o poziomie jego cywilizacji niż materialne bogactwo, wysokość budynków, jakość infrastruktury czy wojskowa potęga”. Proponowanej rezygnacji z prawnej ochrony życia nie sposób – zdaniem prezydenta – pogodzić z chilijskimi tradycjami narodowymi i politycznymi.
Artykuł zatytułowany „Moje zaangażowanie na rzecz życia” został opublikowany 18 marca w dzienniku El Mercurio jako oficjalny głos w bieżącej debacie politycznej.
Źródło: lifesitenews.com
mat