Chiński okręt wpłynął na wody amerykańskiej strefy ekonomicznej szpiegując uczestników manewrów RIMPAC. Pekin nie zamierza zmieniać dotychczasowej polityki.
Odbywające się na północno-środkowych wodach Pacyfiku manewry należą do największych na świecie. Biorą w nich udział m. in. australijskie, kanadyjskie, chilijskie, japońskie, indonezyjskie i brytyjskie jednostki. W tym roku po raz pierwszy wzięły w nich udział okręty Chin. Pekin oddelegował do udziału w ćwiczeniach niszczyciel rakietowy „Haikou”, fregatę rakietową „Juejang”, okręt wsparcia „Qioandaohu” oraz statek medyczny. Łącznie w manewrach uczestniczy 1,1 tysiąca chińskich żołnierzy.
Wesprzyj nas już teraz!
Równocześnie w rejon ćwiczeń Chińczycy skierowali okręt nasłuchu elektronicznego, naruszając amerykańską strefę ekonomiczną. Pekin podjął podobną decyzję w przypadku poprzednich manewrów, z tą jednak różnicą, że w tym roku Chińczycy otrzymali zgodę na udział w ćwiczeniach i biorą w nich udział.
– Amerykanie wykazali dobrą wolę. Powiedzieli: mimo tego, co robicie ostatnio na Morzu Południowo- i Wschodniochińskim, zapraszamy was do udziału w manewrach – komentuje politolog, Ben Schreer. Odpowiedź Pekinu jest jednak negatywna.
Komentatorzy wskazują, że prowokacja wiąże się z konfliktem toczącym się wokół Wysp Paracelskich i Spratly. Roszczenia do nich zgłaszają Chiny i Filipiny popierane przez Waszyngton, a także siedem innych państw.
Źródło: „Gazeta Polska Codziennie”
Mjend