Zainwestowaliśmy ogromne pieniądze, poświęciliśmy znaczną część oszczędności europejskich, polskich (dekarbonizacja w Polsce kosztuje najwięcej) i czy to przyniosło efekt? Czy w skali globu emituje się mniej, czy więcej dwutlenku węgla? Niech przemówi matematyka; UE ograniczyła swoje emisje w 2023 r. o 7,4 proc., natomiast w Chinach emisje wzrosły o 8,2 proc. – mówił europoseł PiS Patryk Jaki w Kanale Zero.
Polityk Prawa i Sprawiedliwości był uczestnikiem debaty poświęconej klimatyzmowi na łamach internetowego Kanału Zero. Gość Roberta Mazurka skonfrontował twarde dane o kosztach transformacji energetycznej z idealistyczną postawą zaproszonych do programu aktywistów.
– Rok ma 8760 godzin, słońce w Polsce świeci około tysiąca godzin, wiatr wieje około dwa tysiące godzin, a sezon grzewczy w Polsce może trwać nawet siedem miesięcy. W związku z tym potrzebujemy stabilnych źródeł energii, plus backup (w postaci OZE – red.), którym można manipulować – rozpoczął swoją wypowiedź.
Wesprzyj nas już teraz!
– Są trzy stabilne źródła energii; atom, gaz i węgiel. Nawet jeżeli wszyscy zgadzamy się co do korzyści płynących z atomu, jego budowa będzie trwać. Dodatkowo, będziemy uzależnieni od dostaw zewnętrznych. Gaz jest dzisiaj wykorzystywany przez Rosję Putina i wiemy jak polityka energetyczna Kremla wyglądała chociażby w związku z Nord Stream 2. Tak się składa, że jako Polska mamy najwięcej węgla w Europie, a w skali świata znajdujemy się na 9. miejscu – wyjaśnił.
Odpowiadając na argument dotyczący importu węgla zza granicy, Jaki ocenił, że importujemy surowiec ponieważ „nałożono sztuczne podatki związane z całą polityką ekologiczną”. – Gdyby ich nie było, nie dość, że mielibyśmy najtańszą energię, nasza gospodarka byłaby jedną z najbardziej konkurencyjnych w Europie, to jeszcze moglibyśmy ją eksportować i jeszcze na tym zarabiać – przekonywał.
Polityk w dalszej części wypowiedzi wyjaśnił, że wydatki związane z polityką klimatyczną Brukseli mają niewielki, jeżeli nie znikomy wpływ na walkę z efektami globalnego ocieplenia.
– Pytanie kluczowe, jakie pada w naszej dyskusji jest następujące: zainwestowaliśmy ogromne pieniądze, poświęciliśmy znaczną część oszczędności europejskich, polskich (dekarbonizacja w Polsce kosztuje najwięcej) i czy to przyniosło efekt? Czy w skali globu emituje się mniej, czy więcej dwutlenku węgla? Oczywiście, emisje w Unii Europejskiej spadają rok do roku, ale żeby to miało sens, musimy podobny trend widzieć wszędzie. UE ograniczyła swoje emisje w 2023 r. o 7,4 proc., natomiast w Chinach emisje wzrosły o 8,2 proc. – wyjaśnił.
– Śledztwo w Kongresie wykazało, że Pekin sponsorował organizacje ekologiczne. Dlaczego? Ponieważ oni siedzą i się z nas śmieją! Kiedy my przenosimy swój przemysł poza UE, oni sprzedają nam chociażby panele fotowoltaiczne i przejmują nasze rynki –konkludował.
Źródło: YouTube / Kanał Zero
PR