Potencjały militarne Rosji i Chin są na podobnym poziomie zaawansowania. Tak przynajmniej twierdzą eksperci. Pewne jest jednak, że Państwo Środka uzupełnia braki w uzbrojeniu korzystając z rosyjskiej myśli technicznej. Problem w tym, że robią to nielegalnie, szpiegują bowiem Rosjan na potęgę. Zachód już tymi rewelacjami nie jest zainteresowany, w przeciwieństwie do Chińczyków. Kilka dni temu skazano dwóch rosyjskich naukowców za szpiegostwo na rzecz Pekinu. Czy są to przygotowania do agresji?
Żadna rosyjska tajemnica wojskowa nie jest dostatecznie dobrze chroniona. Dowód? Sąd w Petersburgu, skazał na karę pozbawienie wolności dwóch profesorów „Wojenmechu” – Bałtyckiego Państwowego Uniwersytetu Technicznego, specjalizujący się w kształceniu specjalistów w zakresie rakietowej i kosmicznej techniki wojskowej. Skazani za zdradę na 12 i 12,5 roku pozbawienia wolności, naukowcy Swiatosław Bobyszew i Jewgienij Afanasiew zostali uznani za winnych sprzedaży Chinom tajemnic dotyczących najnowszej rosyjskiej broni strategicznej – pocisku balistycznego Buława. Do końca nie wiadomo, co skłoniło naukowców do tego kroku, Z przecieków wynika bowiem, że otrzymali on zaledwie 7 tysięcy dolarów gratyfikacji. Do przekazania tajemnicy doszło trzy lata temu, gdy skazani w ramach wymiany naukowej odwiedzili z wykładami Politechnikę w Harbinie. Rosyjscy uczeni nie donieśli o próbie werbunku rosyjskim służbom specjalnym i przekazali Chińczykom dane dotyczące nie tylko Buławy lecz także innej broni, między innymi systemówrakietowych Iskander oraz Topol-M.
Wesprzyj nas już teraz!
– To, że Chiny są państwem numer jeden na świecie, jeśli chodzi o szpiegostwo przemysłowe i wojskowe, nie jest żadną tajemnicą – mówi „Rzeczpospolitej” rosyjski ekspert wojskowy Aleksander Golc. Rosjanie uważnie obserwują rozwój potencjału militarnego Chin. Dostrzegają bowiem, że jest ona w dużej mierze oparta na rosyjskiej technologii.
– Zadziwiające jest, iż od czasu od czasu nasze służby specjalne łapią szpiegujących dla Chin obywateli rosyjskich, ale nie odbija się to w żaden sposób na stosunkach z Chinami – zauważa Golc. Według naszego rozmówcy znane są także przypadki ujęcia przez rosyjski kontrwywiad chińskich szpiegów kadrowych. – W odróżnieniu od przypadków łapania szpiegów zachodnich nie jest im jednak nadawany rozgłos, bo Kreml woli udawać, iż w stosunkach z Chinami panuje harmonia i przyjaźń – podkreśla Golc.
Chiny nigdy się nie pogodziły z utratą swoich północnych terytoriów, które wciąż uważają za tereny rzekomo okupowane jeszcze przez carską Rosję, może właśnie przygotowują się by je odzyskać? Tak uważa wiceszef moskiewskiego Instytutu Politycznej i Wojskowej Analizy Aleksander Chramczichin. Ekspert przekonuje, że Chiny wcześniej czy później zaatakują Rosję, aby powiększyć swoje terytorium o bogate w zasoby naturalne Daleki Wschód oraz Syberię. Na potwierdzenie swojej tezy ekspert podaje fakt intensyfikacji budowy przez Chiny infrastruktury drogowej w strefę przygranicznej z Rosją. Zdaniem eksperta powstające szosy mogą być wykorzystane zarówno do przerzucenia nad granicę ciężkiego sprzętu wojskowego jak i do manewrowania wzdłuż granicy wojskowych sił naziemnych.
Większość specjalistów od stosunków rosyjsko-chińskich nie zgadza się z tą „militarną” wersją ekspansji. Zwracają oni uwagę, że to gospodarcza, a nie militarna ekspansja Chin na rosyjskim Dalekim Wschodzie grozi Rosji utratą tych terytoriów.
Źródło: „Rzeczpospolita”
luk