Ciąg dalszy protestów w HongKongu. Demonstranci domagający się zniesienia ograniczeń w zasadach wyborczych okupują teren w pobliżu budynków rządowych. W ostatnich dniach doszło do intensywnych walk z policją. Chińskie media państwowe sugerują zaangażowanie Amerykanów w tzw. parasolową rewolucję. Porównują ją do kolorowych rewolucji, przy których Amerykanie pod pozorem troski o prawa człowieka forsują swoje wpływy.
Manifestanci ponownie przejęli drogę prowadzącą do budynków rządowych. Protestujący już wcześniej kontrolowali drogę, jednak zostali stamtąd przegnani. Po walkach z policją we wtorkowy wieczór ponownie przejęli nad nią kontrolę. Policjanci użyli gazu pieprzowego i pałek. Gdy próbowali przedostać się do tłumu przez tunel, protestującym udało się ich otoczyć w tym tunelu – informują Hilary Whiteman i Chieu Lu na łamach portalu edition.cnn.com.
Wesprzyj nas już teraz!
Chińczycy unikają bezpośredniego komentowania protestów. Jednak jak zauważa CNN cenzorzy Chińskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej cenzurują treści związane z protestami, takie jak np. zdjęcia na portalu Instagram. Ponadto należąca do państwa gazeta „Dziennik Ludu” oskarżyła Stany Zjednoczone o sprzyjanie demonstrantom. Porównała protesty w HongKongu do „kolorowych rewolucji”. Skrytykowała Stany Zjednoczone za nadmiernie zaangażowanie w politykę innych krajów i przekonanie Amerykanów, jakoby promocja ideałów demokracji, praw człowieka i wolności usprawiedliwiały ingerencję w politykę zagraniczną innych państw. Gazeta podkreśliła, że Chiny nie zrezygnują z dbałości o „dobrobyt i stabilność”.
Źródło: edition.cnn.com
Mjend