Południowokoreański pastor Chun Ki Won, który przez długie lata pomagał obywatelom Korei Północnej dostawać się przez Chiny na Południe, a nawet założył w tym celu specjalną fundację i stronę internetową, obecnie nie może już wiele im pomóc. Ostatnio wspomagani przez niego uciekinierzy, nawet jeśli udało im się dotrzeć do Chin, a stamtąd do Laosu, gdzie mogliby znaleźć tymczasowe schronieni w ambasadzie Korei Południowej, coraz częściej są wyłapywani po drodze przez policję chińską. Stało się to możliwe dzięki nowym policyjnym systemom sztucznej inteligencji, które namierzają ludzi.
O swojej bezradności w nowej sytuacji opowiedział dziennikowi „New York Times”, podając kilka tego rodzaju najnowszych przykładów wyłapanych przez policję uciekinierów. W chińskim areszcie czeka na deportację do Korei Północnej m.in. inżynier komputerowy, którego reżim z Pjongjangu skierował do pracy w Chinach, aby zarabiał tam miesięcznie od 4 do 5 tys. dolarów, które następnie miał odsyłać do swego kraju. Jest on jednym z wielu ludzi, którzy pracują za granicą na utrzymanie kraju Kim Dzong Una.
Inżynier ów opowiedział duchownemu, jak wiele wysiłku kosztowało go osiągnięcie w pracy tej miesięcznej normy. Mieszkał w budynku przeznaczonym wyłącznie dla takich jak on pracowników, którzy wcześniej przeszli przeszkolenie szpiegowskie i musieli donosić na siebie nawzajem. Chociaż w Korei Północnej kształci się takich specjalistów, to osoby prywatne nie mają tam dostępu do internetu.
Wesprzyj nas już teraz!
Mimo to w Chinach inżynier natknął się na stronę pastora Chuna i postanowił uciec na Południe. Aby uniknąć legitymowania przez policje w państwowych środkach transportu, postanowiono przewieźć go kilkoma różnymi samochodami osobowymi. On sam miał też dwukrotnie zmienić dla niepoznaki swoje ubranie. Operacja ta, którą kierował pewien pośrednik z Tajlandii, kosztowała założoną przez pastora fundację ok. 10 tys. dolarów i niestety zakończyła się niepowodzeniem. Policja zatrzymała samochód już w mieście Jilin w graniczącej z Koreą północno-wschodniej prowincji o tej samej nazwie. Przełożeni inżyniera po jego ucieczce natychmiast zawiadomili o tym chińską policję, podając jego zdjęcie i inne namiary. Jego twarz namierzyła gdzieś nadzorująca kamera.
Po odesłaniu na Północ czeka go tam wieloletnie więzienie, jeśli nie coś gorszego – zakończył swoją opowieść pastor Chun Ki Won, który sam ze względu na tę swoja działalność był wcześniej więziony przez Chińczyków.
Z powodu m.in. obostrzeń covidowych w Chinach rozwija się kontrola społeczeństwa za pomocą różnych nowych technologii. W związku z tym dramatycznie też zmniejszyła się liczba udanych ucieczek z Korei Północnej do Południowej przez Chiny i Laos. O ile przed pandemią, w 2019 r. udało się zbiec tą drogą 1047 osobom, to w zeszłym roku przypadków takich było już tylko 63.
Źródło: KAI