29 lipca 2025

Chiny a wojna na Ukrainie. Chiński profesor wyjaśnia dwuznaczną politykę Pekinu

(fot. Wikipedia)

Chiny chciałyby zakończenia wojny na Ukrainie, ale nie odegrają w tym procesie wiodącej roli. Pekin czeka na jej wynik, co otworzy perspektywy stworzenia nowego układu politycznych odniesień. Ważne miejsce może – ale nie musi – odegrać w nim Europa.

Pisze o tym na łamach „Foreign Affairs” Da Wei, profesor chińskiego Uniwersytetu Tsinghua, należącego do grona 9 najbardziej prestiżowych uczelni w kraju.

„Chińscy przywódcy podjęli pewne wysiłki, aby pomóc w wynegocjowaniu długoterminowego porozumienia pokojowego, ale nie byli w stanie przybliżyć konfliktu do rozwiązania. Chociaż wielu chińskich urzędników chce zakończenia wojny, Pekin raczej nie odegra wiodącej roli w rozwiązaniu konfliktu i osiągnięciu trwałego pokoju w regionie. Nie ma zgody wśród chińskich naukowców ani opinii publicznej co do tego, jak rozumieć wojnę, a zatem jak na nią reagować. Bliskie stosunki Chin z Rosją i ich kultura strategiczna utrudniają Pekinowi wywieranie presji na Moskwę, aby ta poszła na ustępstwa korzystne dla Ukrainy. Im dłużej jednak wojna się przedłuża, tym trudniej będzie rozwiązać fundamentalne napięcia między Chinami a Europą” – stwierdził uczony.

Wesprzyj nas już teraz!

„Nie chodzi tu tylko o różnice zdań między różnymi obozami; większość decydentów politycznych dostrzega obie perspektywy i nie chce w pełni popierać jednej z nich kosztem drugiej. 12-punktowy dokument stanowiska w sprawie Ukrainy wydany przez chińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych w lutym 2023 r. odzwierciedla tę napiętą sytuację. Pierwsza zasada dokumentu podkreśla „poszanowanie suwerenności narodowej i integralności terytorialnej”, co stanowi poparcie dla obrony terytorium Ukrainy. Chiny nigdy nie uznały aneksji Krymu przez Rosję ani jej roszczeń dotyczących czterech wschodnich i południowych regionów Ukrainy. Druga zasada dokumentu stanowi, że „uzasadnione obawy wszystkich krajów dotyczące bezpieczeństwa muszą być traktowane poważnie”. Jest ukrytym wyrazem poparcia dla obaw Rosji dotyczących presji Zachodu, w tym rozszerzenia NATO na tereny, które Moskwa uważa za swoje podwórko” – napisał chiński profesor.

Jak wyjaśnił, wielu komentatorów skupia się na więzach Chin z Rosją, zapominając, że Chiny – pomimo wojny – pozostają najważniejszym partnerem handlowym Ukrainy. Dwustronny handel między tymi państwami był wart w 2024 roku 8 mld dolarów. Jest oczywiście prawdą, że Rosja odgrywa dla Chińczyków o wiele ważniejszą rolę. Dość powiedzieć, że wartość rocznego handlu pomiędzy oboma krajami to nie 8, ale aż 250 mld dolarów. Chiny mają z Rosją wspólną granicę o długości 4250 kilometrów. Pekin wie, że Moskwa to potęga nuklearna. Nie oznacza to jednak, że można mówić o twardej i niezłomnej osi Rosji i Chin. Przykładowo Zachód zwykle narzeka na wojskowe wsparcie Chin dla Rosji; rzadko pamięta się jednak, że Ukraina używa chińskich dronów oraz produkuje własne drony używając do tego chińskich komponentów.

„Chociaż zachodni obserwatorzy i politycy podchwycili ideę „partnerstwa bez granic” między Chinami a Rosją, opierając się na wielokrotnym użyciu tego wyrażenia przez chińskich przywódców, idea ta przecenia złożoność stosunków chińsko-rosyjskich. Samo wyrażenie jest raczej retoryczną figurą stylistyczną niż opisem tego, jak Pekin postrzega Moskwę. Wszystkie stosunki zagraniczne wiążą się z nieporozumieniami, różnicami i potencjalnymi konfliktami – i dwustronne stosunki między Chinami a Rosją nie są tu wyjątkiem” – zaznaczył Da Wei.

Autor wskazuje, że teoretycznie Chiny są w dobrej sytuacji do stworzenia przestrzeni dla rosyjsko-ukraińskiego porozumienia. W praktyce nie należy się tego jednak spodziewać. Chiny chętnie wezmą udział w procesie pokojowym, ale nie będą chciały odgrywać w nim pierwszorzędnej roli. Można się zresztą zastanawiać, czy wiodąca rola Pekinu byłaby w ogóle wiarygodna i stąd do przyjęcia. Bliskie związki Chin z Rosją raczej to uniemożliwiają.

Chińczycy chcieliby poprawić swoje relacje z Europą, ale nie wykonają pierwszego kroku. Z ich perspektywy to europejska narracja o Chinach jest toksyczna i szkodliwa, wskazuje ekspert. Przełom w relacjach europejsko-chińskich może nadejść dopiero po zakończeniu wojny na Ukrainie. Wiele zależy jednak od wyniku wojny. Jeżeli Rosja wyjdzie z niej osłabiona, Chiny będą chciały to wykorzystać; jeżeli wprost przeciwnie – nie będzie pola do gry.

„Chiny starały się zachować neutralność, a nawet bierność w wojnie, której nie przewidywały ani nie chciały. Jednak takie podejście nie zmniejszyło napięć. Wręcz przeciwnie, wbrew życzeniom Chin wojna jeszcze bardziej pogłębiła antagonizmy między wielkimi mocarstwami, takimi jak Chiny, Rosja, Stany Zjednoczone i Europa. Nikt nie skorzystał na takim obrocie spraw – a najmniej Ukraina. Jednak dopóki wojna nie dobiegnie końca, mało prawdopodobne jest, aby ktokolwiek mógł odwrócić bieg wydarzeń” – podsumował.

Źródło: Foreign Affairs

Pach

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Zatrzymaj ideologiczną rewolucję. Twoje wsparcie to głos za Polską chrześcijańską!

mamy: 237 015 zł cel: 500 000 zł
47%
wybierz kwotę:
Wspieram