Optymiści, którzy mieli nadzieję na orientacje nowej władzy w Chinach w kierunku większej wolności, nie powinni mieć wątpliwości, co do jej intencji. Chiński episkopat kontrolowany przez władze z Szanghaju właśnie podjął decyzję o pozbawieniu tytułu biskupa pomocniczego ks. Tadeusza Ma Daqina.
Ks. Ma Daqin został biskupem pomocniczym Szanghaju 7 lipca tego roku. Stał się on pierwszym chińskim biskupem, który publicznie zrzekł się członkostwa w Katolickim Stowarzyszeniu Patriotycznym – instytucji ustanowionej przez chiński rząd w celu monitorowania działalności Kościoła w kraju.
Wesprzyj nas już teraz!
Bp Ma Daqin pozostaje dzisiaj w „odosobnieniu”. Zawieszono go na okres dwóch lat w posłudze pasterskiej. Pozbawiony został także funkcji dziekana seminarium w Pudong i probostwa parafii Matki Bożej z Lourdes. Biskup nie będzie mógł brać udziału w żadnych publicznych uroczystościach przez najbliższe dwa lata.
Stolica Apostolska i Stany Zjednoczone nie mają wątpliwości, że nowe władze – które zostały ustanowione podczas zjazdu Partii Komunistycznej, czyli Xi Jinping jako prezydent i Li Keqiang jako premier – nie zmienią obecnej sytuacji milionów oficjalnych i nieoficjalnych chrześcijan. Dwaj nowi przywódcynie wykazują żadnych chęci ani szczególnych oznak otwartości w kierunku większej wolności.
W rzeczywistości, jak zauważył prefekt Rozkrzewiania Wiary kardynał Filoni, w Chinach „wzmacnia się monitoring osób oraz instytucji a indoktrynacja i presja stają się coraz silniejsze i częstsze”. Hierarcha mówił także o „braku wolności religijnej” i „istnieniu poważnych ograniczeń”, wskazując, że jednym z zadań Kościoła jest „bronić słusznych praw chińskich wiernych, a podstawowym obowiązkiem Stolicy Apostolskiej jest dać głos tym, którzy go nie mają”.
Trudną sytuację mają także protestanci i „kościoły domowe”. Pozbawia się ich prawa kultu, zabrania udostępniania swoich domów na spotkania i odbiera nieruchomości. Niepokornych osadza się w więzieniu.
Źródło: VaticanInsider, AS.