Setki osób protestowało w poniedziałek przed biurem „Southern Weekly” (prowincja Guangzhou), wzywając do poszanowania wolności słowa. „Chcemy wolnej prasy, konstytucjonalizmu i demokracji” – głosił jeden z transparentów.
W związku z zamienieniem artykułu wstępnego redaktora naczelnego tej gazety, w którym domagał się poszanowania konstytucyjnych praw, na tekst odpowiadający aktualnej linii komunistów, protestuje cała redakcja, czytelnicy jak i chińscy obrońcy swobód obywatelskich. W liście otwartym zaadresowanym do Tuo Zhen – szefa wydziału propagandy władz prowincji Guangzhou – domagają się odwołania osób bezpośrednio odpowiedzialnych za tą decyzję.
Wesprzyj nas już teraz!
– Grupa Medialna Nanfang jest gotowa mówić prawdę o Chinach, dlatego musimy stanąć w obronie ich odwagi i ją teraz wspierać – tłumaczy jedna z protestujących, Ao Jiayang. – Mamy nadzieję, że dzięki temu możemy zawalczyć o wolność mediów. Dzisiejsza frekwencja pokazuje, że coraz więcej osób w Chinach posiada świadomość obywatelską – dodaje.
W innym liście otwartym publicznego poparcia redakcji „Southern Weekly” udzieliły środowiska naukowe. Profesorowie wezwali do odwołania Zhena. – W Chinach nie ma żadnej tzw. cenzury wiadomości – kontruje w odpowiedzi na pytania jeden z urzędnik tamtejszego MSZ. Równocześnie w ostatnim czasie zamknięto i usunięto z Internetu magazyn, którego redakcja wezwała do reform.
źródło: aljazeera.com
mat