Minister obrony Chin Dong Jun ostrzegł, że chińska armia jest gotową siłą powstrzymać niepodległościowe dążenia Tajwanu. Władze tego kraju wyraziły już ubolewanie z powodu „prowokacyjnych i irracjonalnych” wypowiedzi Pekinu.
W przemówieniu wygłoszonym w ostatnim dniu konferencji Shangri-La Dialogue w Singapurze, Dong Jun podkreślił, że Chiny nie dostarczają broni żadnej ze stron wojny na Ukrainie. W tym kontekście stwierdził, że jego kraj jest zaangażowany w pokojowe zjednoczenie państwa i pełne przyłączenie Tajwanu do Chin.
Zdaniem Dong Juna, Tajwan nie może zostać przyłączony na drodze pokojowej ze względu na panujące na Tajwanie nastroje separatystyczne i działalność „elementów separatystycznych”. Komunistyczny rząd w Pekinie uznaje demokratycznie rządzony Tajwan za swoją zbuntowaną prowincję, a zaprzysiężonego w maju prezydenta Laia Ching-te określa mianem „wichrzyciela” i „separatysty”.
Wesprzyj nas już teraz!
Jednocześnie chiński minister obrony zapowiedział, że jeśli Tajwan nie dołączy do Chin w sposób pokojowy, możliwe będą inne rozwiązania. Podkreślił, że armia chińska jest gotowa do podjęcia działań militarnych i siłowych, aby przejąć kontrolę na Tajwanie. Na słowa Dong Juna zareagowały władze w Tajpej.
„Komunistyczna Partia Chin po raz kolejny zagroziła Tajwanowi i sąsiednim krajom bojowymi oświadczeniami; ryzyko, że jej totalitarny system zaszkodzi bezpieczeństwu w regionie, już wzrosło” – czytamy w oświadczeniu opublikowanym przez tajwańską Radę ds. Chin kontynentalnych.
Dong Jun podkreślił również, że chińska polityka nuklearna jest „jak najbardziej stabilna i przewidywalna”. Zadeklarował, że Chiny „doświadczyły szantażu nuklearnego”, nie zamierzają użyć broni atomowej jako pierwsze. Dodał, że Pekin nie wyklucza podpisania Traktatu z Bangkoku, tworzącego strefę bezatomową na obszarze południowo-wschodniej Azji.
Źródło: PAP
Oprac. WMa