Wojna rosyjsko-ukraińska już zaczyna wpływać na podaż i ceny żywności. Zarówno Rosja, jak i Ukraina są jednymi z głównych dostawców zboża i olejów na światowy rynek, w szczególności do krajów afrykańskich, azjatyckich i na Bliski Wschód. Do Europy płyną z nich głównie pasze i nawozy.
Węgrzy, by zabezpieczyć się przed brakiem zboża, na początku marca zabronili swoim rolnikom zawierania kontraktów z zagranicznymi podmiotami na sprzedaż towarów tradycyjnie pozyskiwanych na Ukrainie i w Rosji.
Egipt, Liban, Jemen, Maroko, Kongo, Indonezja i wiele innych państw również podejmuje próby zabezpieczenia dostaw cennych produktów, aby z jednej strony zapobiec gwałtownej zwyżce cen, wpływającej na stan gospodarki, a z drugiej – uniknąć potencjalnych niepokojów społecznych.
Wesprzyj nas już teraz!
Ukraina jest czwartym co do wielkości dostawcą żywności do UE. Rząd w Budapeszcie podjął decyzję o utrzymaniu bezpieczeństwa dostaw krajowych. Minister rolnictwa István Nagy 7 marca br. ubolewał, że ceny zbóż i pasz radykalnie wzrosły. Ma to mieć związek z wojną na Ukrainie. By nie dopuścić do niedoboru na własnym rynku i znacznego wzrostu cen, rząd zabronił sprzedaży zboża do innych krajów bez wcześniejszej zgody agendy rządowej. Do 15 maja br. każdy rolnik lub firma planująca eksport pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa, kukurydzy, soi i słonecznika z Węgier musi o tym powiadomić Krajowe Biuro Bezpieczeństwa Łańcucha Żywnościowego (Nébih). Biuro może skorzystać z prawa pierwokupu towarów. O decyzji rządu rolnicy będą powiadamiani w ciągu 30 dni.
Rosja i Ukraina łącznie odpowiadają za niemal jedną trzecią światowego eksportu pszenicy i jęczmienia. Ukraina jest też głównym dostawcą kukurydzy wykorzystywanej w paszach oraz światowym liderem w produkcji oleju słonecznikowego.
Ceny żywności w najbliższym czasie mają osiągnąć najwyższy poziom od 2011 roku, dodatkowo napędzając inflację w krajach już zmagających się z problemami spowodowanymi ograniczeniami sanitarnymi.
Potencjalnie przedłużająca się wojna rosyjsko-ukraińska jest groźna dla bezpieczeństwa żywnościowego państw arabskich, w tym Egiptu, Libanu, zwłaszcza Jemenu, Nigerii, Kenii, Etiopii, gdzie na co dzień ludzie mierzą się z głodem.
Egipt – największy na świecie importer pszenicy obawia się zamieszek
Władze w liczącym ponad 105 mln osób Egipcie, w którym chleb jest subsydiowany, rozważają wprowadzenie dodatkowo kartek. Kraj od dawna nie jest w stanie wyprodukować wystarczającej ilości ziaren zbóż, zwłaszcza pszenicy i roślin oleistych, by zaspokoić chociażby połowę krajowego popytu.
Kair tak naprawdę jest największym na świecie importerem pszenicy, a także jednym z dziesięciu największych światowych importerów oleju słonecznikowego. Od czasu tak zwanej Arabskiej Wiosny w 2011 r. w ciągu dekady rząd generała Abdel-Fattaha el-Sisi borykał się z problemem ustabilizowania cen żywności, by nie dopuścić do kolejnych masowych rozruchów. Obecnie znowu walczy z gwałtownym wzrostom cen, destabilizujących budżet.
Wojna rosyjsko-ukraińska, która wybuchła 24 lutego br. przyczyniła się do wzrostu cen pszenicy o 44 proc., a oleju słonecznikowego – o 32 proc. praktycznie z dnia na dzień. Egipt łącznie z Rosji i Ukrainy sprowadza 85 proc. pszenicy i 73 proc. oleju słonecznikowego. W związku jednak z zamknięciem portów lub wstrzymaniem ich działalności na Morzu Czarnym oraz Morzu Azowskim, Kair szuka alternatywnych dostawców. Prawdopodobnie egipskie władze będą musieli wesprzeć Europejczycy i Amerykanie.
Dla Egipcjan chleb pozostaje podstawowym składnikiem diety. Średnio na jedno mieszkańca przypada rocznie od 150 do 180 kilogramów chleba. To dwukrotnie więcej niż wynosi średnia światowa (70-80 kg). Władze na dopłaty do pieczywa w budżecie na lata 2021/2022 przeznaczyły 3,3 miliarda dolarów, o 10 proc. więcej niż w poprzednim okresie.
Z powodu wzrostu cen chleba w przeszłości dochodziło do zamieszek np. w 1977 r. Ówczesny prezydent Anwar Sadata wykorzystał armię do tłumienia buntu. Nieco bliżej naszych czasów, bo w 2011 r. ceny chleba znowu zaczęły szybko rosnąć z powodu cięć dotacji zaleconych przez Bank Światowy i Międzynarodowy Fundusz Walutowy, przyczyniając się do przedłużenia okresu Arabskiej Wiosny, kiedy to obalono prezydenta Husniego Mubaraka.
Departament Rolnictwa Stanów Zjednoczonych (USDA) szacuje, że tegoroczna produkcja pszenicy w Egipcie wyniesie 9 mln ton metrycznych (MMT), podczas gdy konsumpcja – 21,3 MMT. Resztę trzeba sprowadzić z innych krajów . Nawet bez inwazji Rosji na Ukrainę, ceny pszenicy osiągały rekordowy poziom.
We wrześniu 2021 r. średnia cena ziarna zbóż na rynku światowym wzrosła o około 27 proc. w porównaniu z wrześniem 2020 r. Cena pszenicy miękkiej używanej do produkcji chleba wynosiła 271 USD za tonę na koniec trzeciego kwartału 2021 r. (wzrost o 22 proc. rok do roku). Cena w czwartym kwartale 2021 r. skoczyła jeszcze bardziej po tym, jak światowe zapasy spadły w związku z suszą, ulewnymi deszczami czy mrozami w krajach będących głównymi producentami zboża (Rosja, Ukraina, USA, Kanada).
3 marca 2022 r. cena rozliczeniowa kontraktu pszenicy miękkiej na Chicago Board of Trade wynosiła prawie 389 USD za tonę.
Handlowcy wskazują, że podwyższone ceny zboża pozostaną przez cały czas trwania wojny na Ukrainie.
Obawy o długotrwałe zakłócenia dostaw i gwałtowny wzrost cen
Obecny kryzys nakłada się na globalny kryzys podaży zbóż i nasion oleistych. Dwa dni przed inwazją rosyjską na Ukrainę, Krajowa Administracja Żywności i Rezerw Strategicznych Chin zapowiedziała, że przeznaczy na rynek światowy pewną ilość soi i oleju jadalnego z rezerw państwowych. W 2021 r. rząd zaniepokojony „ponownym pojawieniem się ubóstwa na dużą skalę”, uwolnił z rezerw 164,5 MMT zboża (o 18,1 proc. więcej niż w 2020 r.).
Poza pszenicą , jęczmieniem i olejem słonecznikowym, Ukraina eksportuje pasze i nawozy. Jest też ważnym dostawcą kukurydzy dla Unii Europejskiej i Chin, a także kilku rynków północnoafrykańskich.
Sama Rosja nie musi obawiać się o brak żywności. W następstwie sankcji wprowadzonych po aneksji Krymu w 2014 r., Moskwa podjęła działania zmierzające w kierunku samowystarczalności, jeśli chodzi o produkcję spożywczą. Uruchomiono program substytucji importu, zastępując importowane surowce składnikami rodzimymi. W ciągu ośmiu lat Rosjanie zastąpili prawie całą zagraniczną żywność zakazaną sankcjami.
Według Gallupa należy spodziewać się długotrwałych zakłóceń w dostawach żywności, a najbardziej ucierpią kraje uzależnione od pszenicy z Ukrainy lub Rosji. Zbiegnie się to z kryzysami politycznymi i innymi konfliktami w Turcji, Egipcie i Kenii.
Główni importerzy rosyjskiej i ukraińskiej pszenicy to: Nigeria, Kenia, Filipiny, Birma, Maroko, Turcja, Egipt, Tajlandia, Indonezja i Tunezja.
Ukraina była jeszcze do ub. roku drugim co do wielkości dostawcą pszenicy dla Światowego Programu Żywnościowego Organizacji Narodów Zjednoczonych (WFP). Światowy Program Żywnościowy prawdopodobnie będzie musiał kupować zboże od innych, droższych dostawców, a tym samym zakupi go mniej.
Wzrost cen wynika również ze spekulacji. Na tydzień przed inwazją ceny pszenicy podskoczyły o 55 proc. Europie grozi przede wszystkim wzrost cen mięsa i nabiału z powodu wyższych cen pasz.
W Libanie, gdzie w 2020 r. wysadzono potężne silosy ze zbożem w Bejrucie, władze prowadzą rozmowy z USA, Indiami i Kanadą, by zastąpić ukraińskie dostawy zboża, stanowiące aż 60 proc. importu.
W Indonezji istnieje ryzyko, że zabraknie pszenicy do wyrobu makaronów błyskawicznych i chleba, stanowiących podstawę wyżywania ludności najuboższej. Do tego kraju trafiało 26 proc. pszenicy z Ukrainy.
– Kryzys pojawia się w momencie, gdy międzynarodowe rynki żywności już zmagają się z gwałtownie rosnącymi cenami i ciągłymi skutkami pandemii COVID-19 – komentuje Adriana Herrera, przewodnicząca Rolniczego Systemu Informacji Rynkowej (AMIS) krajów G20. Dodaje, że kryzys może zagrozić bezpieczeństwu żywnościowemu milionom ludzi na całym świecie. Wzywa więc kraje członkowskie, aby nie nakładały sankcji na Rosję, które mogłyby zakłócić globalne dostawy żywności.
Kryzys może mieć wpływ także na USA, które chociaż są największym producentem pszenicy na świecie, sprowadzają z Ukrainy pasze dla sektora ekologicznych kurczaków, stanowiących około 6 proc. całej sprzedaży kurczaków w kraju.
Kanadyjska wiceminister do spraw zagranicznych Sandra McCardell zapowiedziała, że jej kraj przygotowuje awaryjne plany wsparcia państw, które do tej pory były uzależnione od pszenicy z Ukrainy. McCardell obawia się, że wojna na Ukrainie wywoła „szeroki zakres skutków”, w tym właśnie rozległe zakłócenia w dostawach żywności.
Agnieszka Stelmach