13 marca 2023

Diakonat i kapłaństwo kobiet, zniesienie celibatu – o to poproszą Niemcy papieża. Sami zaczną za to oficjalnie błogosławić związki homoseksualistów i rozwodników. Takie decyzje podjęli na V Zgromadzeniu Synodalnym – finale Drogi Synodalnej. Czy papież wreszcie zainterweniuje?

W niedzielę 12 marca zakończyło się V Zgromadzenie Synodalne – to ostatni etap niemieckiej Drogi Synodalnej. W przestrzeni medialnej panuje szok: komentatorzy dziwią się, jak to możliwe, że Niemcy zaproponowali Kościołowi diakonat kobiet oraz opowiedzieli się za błogosławieniem związków jednopłciowych. Tymczasem zrealizowany został po prostu plan, który przyjęto wiosną 2019 roku – o czym w PCh24.pl jako w jedynym medium w Polsce pisaliśmy od razu. Gdyby ktoś miał wątpliwości, odsyłam do lektury artykułu z kwietnia 2019 roku pt. „Decentralizacja Kościoła. Szokujące plany Niemców” (https://pch24.pl/decentralizacja-kosciola-szokujace-plany-niemcow/). Wszystko zostało tam dokładnie opisane, z podaniem nazwisk i konkretnych pomysłów.

O co tu chodzi

Wesprzyj nas już teraz!

Przypomnijmy podstawowe fakty. Na przełomie zimy i wiosny 2019 na zebraniu plenarnym Konferencji Episkopatu Niemiec ogłoszono, że Kościół w Niemczech rozpocznie Drogę Synodalną – bezprecedensowy proces reform, który miałby „zmodernizować” katolicyzm za Odrą, a następnie taką samą modernizację zaproponować Kościołowi powszechnemu. Już wtedy przedstawiono wprost cele Drogi Synodalnej. Od samego początku były następujące:

– rewizja moralności seksualnej tak, aby grzech został uznany za cnotę, zwłaszcza w obszarze homoseksualizmu;

– dopuszczenie kobiet do diakonatu i kapłaństwa;

– nowa rola świeckich, którzy mieliby głosić kazania, sprawować część sakramentów oraz współrządzić Kościołem;

– znieść obowiązek celibatu.

Deklarowano, że chodzi o… przeciwdziałanie nadużyciom seksualnym w Kościele. Oczywiście był to sztafaż. Katalog stawianych postulatów przypominał bowiem niemal 1:1 to, co głoszono w latach 60. na tzw. Soborze Duszpasterskim Niderlandów, a w latach 70. na niemieckim Synodzie Würzburskim. Wtedy o nadużyciach seksualnych jeszcze nikt nie słyszał. Niemcy postanowili jednak teraz ten stary program reformistyczny „przebrać” tak, aby wygrać dla niego większą sympatię. To się chyba nie udało: każdy rozsądny człowiek widzi, że między postulatem błogosławienia par jednopłciowych czy diakonatem kobiet a wykorzystywaniem nieletnich nie ma żadnego związku.

Od samego początku Niemcy wiedzieli, że nie wszystko uda się zrealizować: przykładowo jest oczywiste, że Stolica Apostolska nie zgodzi się na diakonat czy kapłaństwo kobiet albo na liberalizację celibatu, bo jest to rzecz dotycząca całego Kościoła. W takich sprawach Niemcy chcieli dlatego „zacząć dyskusję” i zaproponować konkretne zmiany Kościołowi powszechnemu. W innych, takich jak zarządzanie Kościołem, moralność seksualna czy nowe role świeckich, mieli nadzieję na skuteczne działanie na własną rękę.

Uroszczenia V Zgromadzenia Synodalnego

V Zgromadzenie Synodalne odbywało się w dniach 9 – 12 marca. Tak jak na poprzednich Zgromadzeniach, decyzje zapadały większością głosów – przy czym dla przyjęcia jakiegokolwiek dokumentu wymagana była większość 2/3 biskupów, co pomimo całego egalitaryzmu procesu zapewniło jednak biskupom możliwość skutecznego blokowania niektórych rewolucyjnych postulatów. Skorzystano z tego na przykład na IV Zgromadzeniu Synodalnym we wrześniu 2022, kiedy kilkunastu biskupów odrzuciło dokument wprowadzający antropologię gender, co pozwoliło go zablokować.

Tym razem jednak blokady nie było. 93,6 proc. członków Zgromadzenia – w tym 80,7 proc. biskupów – poparła dokument dotyczący roli kobiet. Zgromadzenie Synodalne uchwaliło, że zaproponuje w Stolicy Apostolskiej wprowadzenie w Kościele katolickim sakramentalnego diakonatu kobiet. Następnie przedstawi też Kościołowi powszechnemu niemieckie argumenty na rzecz dopuszczenia kobiet do absolutnie wszystkich urzędów w kościele – a zatem również do kapłaństwa. Nie oznacza to, że Niemcy będą bez zgody Watykanu udzielać kobietom diakonatu lub tym więcej kapłaństwa: tak nie będzie. Stolica Apostolska zrobi z ich propozycjami, co zechce. W sprawie diakonatu wydaje się, że sytuacja może zostać przyjęta do dalszej dyskusji na Synodzie o Synodalności; w przypadku kapłaństwa kobiet nie ma obecnie chyba przestrzeni do debaty.

Zgromadzenie Synodalne opowiedziało się też za dokumentem dotyczącym błogosławienia związków homoseksualnych oraz innych par nieformalnych, jak rozwodnicy w nowych związkach czy pary żyjące bez ślubu. Przeciwko zagłosowało tylko 9 biskupów, 11 wstrzymało się od głosu, zdecydowana większość tekst poparła. Pozwoliło to przyjąć dokument. Powołana zostanie w Niemczech specjalna grupa robocza, która opracuje ceremoniał błogosławieństwa. Nie jest to nic nowego: we wrześniu w Belgii biskupi flamandzcy opublikowali liturgiczne wytyczne dotyczące błogosławienia par jednopłciowych. Watykan milcząco na to przystał. Jak powiedziała Birgit Mock, przewodnicząca forum Drogi Synodalnej zajmującej się seksualnością, chodzi o realizację hasła „jedność w różnorodności”. Takie hasło przyświecało europejskiemu spotkaniu synodalnemu w Pradze w lutym tego roku, w którym uczestniczyli również polscy biskupi.

Ponadto niemieckie Zgromadzenie Synodalne zaproponowało też rewizję przepisów dotyczących celibatu. Chcieliby, aby katoliccy księża mogli zawierać związki małżeńskie. Nie oznacza to, że Niemcy sami zniosą celibat. Nie; podobnie jak w przypadku diakonatu/kapłaństwa kobiet, poproszą o zgodę na to Stolicę Apostolską. Trudno powiedzieć, jaka będzie reakcja Watykanu. Jest prawdopodobne, że temat stanie się raczej częścią dyskusji na Synodzie o Synodalności.

Zgromadzenie Synodalne utwierdziło też wolę Kościoła w Niemczech powołania tak zwanej Rady Synodalnej. Chodzi o specjalne gremium, które ma składać się z biskupów oraz ze świeckich, a które ma przejąć faktyczne zarządzanie Kościołem za Odrą. Stolica Apostolska już w styczniu tego roku napisała list do przewodniczącego episkopatu Niemiec bp. Georga Bätzinga, wskazując, że taka Rada byłaby nielegalna. Bp Bätzing przy okazji V Zgromadzenia Synodalnego twierdził jednak, że Watykan otrzyma jeszcze stosowne wyjaśnienia, bo wszystko będzie zgodne z obowiązującym w Kościele prawem kanonicznym.

Tygrys ma zęby

Bp Georg Bätzing po zakończeniu V Zgromadzenia Synodalnego nie krył radości. Przyjęty wiosną 2019 roku plan udało się zrealizować. Droga Synodalna przyjęła demokratyzację Kościoła (Rady Synodalne), wprowadziła błogosławieństwa par homoseksualnych, zrelatywizowała moralność seksualną (na poprzednim Zgromadzeniu), poprosiła Watykan o zgodę na diakonat kobiet oraz zniesienie celibatu, zainicjowała dyskusję o kapłaństwie kobiet. Oczywiście Watykan może jeszcze „podstawić nogę” niemieckim rewolucjonistom i ogłosić, że nie mają prawa zrobić tego czy tamtego. Czy tak się stanie, zobaczymy: w sprawie Rad Synodalnych być może będzie możliwe wypracowanie prawnego kompromisu; w sprawie błogosławienia par jednopłciowych szlak przetarli już Belgowie. Bp Bätzing deklarował dlatego, że Droga Synodalna nie okazała się „bezzębnym tygrysem”, jak bali się niektórzy; opór wobec zmian nazwał „reakcją na siłę ducha” – nie wiemy, czy chodziło mu o Ducha Świętego czy o Ducha Czasu (w oryginale powiedział po prostu „Geisteskraft”).

Zakończenie V Zgromadzenia Synodalnego nie kładzie jeszcze kresu Drodze Synodalnej. Dalszą pracę kontynuować będzie tak zwany Wydział Synodalny, który ma uszczegółowić czy dopracować niektóre z postanowień Drogi Synodalnej.

Schizma? Nie teraz

Czy w związku z Drogą Synodalną dojdzie do schizmy? Doszłoby, gdyby Niemcy samowolnie znieśli celibat lub wprowadzili diakonat czy kapłaństwo kobiet. Tego jednak nie uczynili, prosząc o zgodę/opinię Stolicę Apostolską. Nie wydaje się, by w Kościele za pontyfikatu Franciszka autentycznie „schizmatycki potencjał” miały za to kwestie Rady Synodalnej, głoszenia przez świeckich kazań czy błogosławieństwa dla par homoseksualnych i rozwodników. Ta ostatnia tematyka będzie jednak niezwykle ostro krytykowana przez wielu biskupów wiernych Ewangelii. To może prowokować bardzo poważny spór. Jest faktem, jak pisałem wcześniej, że na podobny krok zdecydowali się już Belgowie. Rzecz jednak w tym, że mało kogo obchodzi, co Belgowie robią. Sprawa została de facto zignorowana przez Kościół powszechny. Z Niemcami jest inaczej: patrzą im na ręce wszyscy. Nie wykluczam więc, że wokół tej decyzji Zgromadzenia Synodalnego zgromadzą się jednak czarne chmury. Oby tak było, bo błogosławienie grzechu jest rzeczą niezwykle skandaliczną. Oczywiście do błogosławienia par jednopłciowych dochodzi w Niemczech już dawno. Arcybiskup Monachium kard. Reinhard Marx powiedział, że cieszy się, iż na skutek decyzji V Zgromadzenia Synodalnego „może z pełną otwartością” aprobować takie błogosławieństwa. Wcześniej również były – Watykan jednak od dawna to milcząco tolerował, wydając tylko w marcu 2021 roku dokument krytykujący takie praktyki; nie poszły za tym jednak zupełnie żadne konsekwencje.

Być może pożytkiem płynącym z Drogi Synodalnej będzie to, że „cicha schizma” w Kościele katolickim przestanie wkrótce być cicha – i chociaż część biskupów stanie w obronie autentycznej wiary. Sytuacja, w której rozwijają się obok siebie tak naprawdę zupełnie inne formy wiary, jest absurdalna i niedopuszczalna. Ostatecznie jednak wiele – jak zawsze – zależy od papieża. Czy możemy spodziewać się z jego strony twardych decyzji, czy też raczej dalszego pozostawiania sprawy „otwartą” lub jej oddelegowania na Synod o Synodalności? Wszystko wskazuje na to, że to drugie. Oby to się zmieniło.

Paweł Chmielewski

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Po osiągnięciu celu na 2024 rok nie zwalniamy tempa! Zainwestuj w rozwój PCh24.pl w roku 2025!

mamy: 32 506 zł cel: 500 000 zł
7%
wybierz kwotę:
Wspieram