W poniedziałek Chorwacja otwarła granicę z Serbią, pozwalając kolejnym kilku tysiącom osób przedostać się w głąb Europy. Węgrzy konsekwentnie pilnują granicy z Chorwacją, nie zezwalając na przedostawanie się nowych przybyszy z Bliskiego Wschodu, Afryki i Azji.
Melita Sunjic rzeczniczka oenzetowskiej agencji praw człowieka – UNHCR, która znajduje się na granicy serbsko-chorwackiej powiedziała, że „granicę otwarto bez żadnej zapowiedzi” i „wszyscy natychmiast rzucili się, by ją przekroczyć”. Sunjic dodała, że pracownicy oenzetowscy pomogli ostatniemu z około 3 tys. imigrantów – młodemu chłopakowi bez nogi – przejechać granicę na wózku inwalidzkim.
Wesprzyj nas już teraz!
Wcześniej Chorwacja wysłała co najmniej dwa pociągi i autobusy wypełnione osobami uciekającymi przed wojną oraz ubóstwem do granicy ze Słowenią. Słoweńcy oskarżyli Chorwatów o złamanie wcześniejszej umowy o ograniczeniu takich transferów do 2 tys. 500 osób dziennie.
Sunjic mówiła, że ONZ szacuje, iż w Serbii czeka ponad 10 tys. imigrantów, by przedostać się w głąb Europy.
Szef Rady Europejskiej Donald Tusk, podobnie jak wielu ekspertów, twierdzi, że to co obserwujemy obecnie, to zaledwie wierzchołek góry lodowej, „początek exodusu”. Uchodźców będzie przybywać, ponieważ wciąż nie rozwiązano konfliktów w Syrii, Libii czy Iraku.
Źródło: washingtonpost.com., AS