W dniu uroczystości Jezusa Chrystusa, Króla Wszechświata warto zastanowić się nad prawdziwym znaczeniem Królewskiej Godności naszego Zbawiciela. Pomocny w refleksji może okazać się raport portalu PCh24. Aby przeczytać przypomniane poniżej teksty należy kliknąć w ich tytuł.
Chrystus Król wszystkiego i zmiany w… brewiarzu
Uroczystość Chrystusa Króla nie zawsze obchodzono na koniec roku liturgicznego. Za zaordynowaną na ostatnim soborze zmianą terminu święta poszły inne zmiany dotyczące Jego królowania – choćby w kapłańskim brewiarzu. Usunięto zeń fragmenty świadczące o społecznym wymiarze panowania Chrystusa. Czyżby Pan Jezus powinien panować w sercu, ale już nie w urzędzie, szkole czy na posiedzeniu parlamentu?
Niech żyje Chrystus Król!
Wieńcząca rok liturgiczny uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata jest jak na dzieje Kościoła katolickiego stosunkowo młoda (liczy sobie bowiem dopiero niespełna dziewięćdziesiąt lat), jednak u podstaw jej spoczywa wiara powszechna od czasów pierwszych chrześcijan – wiara we wieczne królowanie Jezusa Chrystusa, z którego ust padła jednoznaczna deklaracja: Jestem królem (J 18, 37).
Wesprzyj nas już teraz!
Twego królowania nam potrzeba
Uznanie w wymiarze społecznym Jezusa Chrystusa za Króla i szerzenie Jego panowania oznacza stworzenie optymalnych warunków dla osiągnięcia ostatecznego celu człowieka – uświęcenia i zbawienia duszy.
Christus Rex!
Chrystus jest naszym Królem, chociażby o tym nikt nigdy nie mówił! Chrystus jest naszym Królem, bo jest: naszym Zbawcą i Bogiem.
Chrystus – Król bez berła i Cesarz bez ziemi
„Cały Kościół oddaje hołd swemu Boskiemu Założycielowi i Panu, ale niestety dla wielu ochrzczonych Chrystus nie jest Władcą. Wielu pomija Jego nauczanie i chce żyć po swojemu, budować wszystko poza Nim i odnosić się do Niego tylko w chwilach trudnych, w myśl zasady „jak trwoga to do Boga”. Ale tak nie może żyć chrześcijanin; takie życie to pomyłka”.
Król odrzucany zwycięży!
Bracia! Jeśli myślą przebiegamy historię ludzkości, z przerażeniem widzimy, że wiele razy powtórzyła się straszna scena z Ewangelii: ludzie kamieniami obrzucali Chrystusa. Wiele razy powtarzał się okrutny sąd pierwszego Wielkiego Piątku: „Nie chcemy, żeby Ten panował nad nami!…” Wiele razy powtarzało się to przez 1.900 lat! Czy tylko dawniej? Oby tak było! Ale patrzmy, co się dzieje dzisiaj? Na całym świecie, na każdym kroku pada okropny wyrok: „Nie chcemy, żeby Ten panował nad nami!”
Przyjmijmy Króla Królów
Dlaczego człowiek nowoczesny nie chce Chrystusa? Przecież tak wzruszającą jest scena betlejemska: trzej królowie u żłóbka. Przychodzą nowocześni trzej królowie, mąż stanu, giełdziarz, właściciel fabryki i stają koło żłóbka betlejemskiego.
Chrystus ważniejszy niż nauka
Jeśli Chrystus jest naszym Królem, to rozum nie może być naszym Bogiem. Jeśli Chrystus jest naszym Królem, nie możemy kultem otaczać wiedzy! Owszem: szanujmy naukę, ale nie róbmy z niej Boga! Sama wiedza nie wystarcza, by zachować godność ludzką. Ubóstwianie wiedzy oszołomiło człowieka. Czy dopiero w latach ostatnich? O, nie! Oszołomiło już pierwszego człowieka. Od tego czasu każdą niemożliwą myśl ubóstwia tłum, jeśli ją tylko ochrzczą mianem „wiedza”.
Wypędźmy bezbożnego czarta z kręgu świata!
„Ślubujemy Chrystusowi Panu, że będziemy upornymi budowniczymi Jego Królestwa i nieustępliwymi szermierzami za sprawę Jego Kościoła. Będziemy Chrystusowej prawdzie dawali świadectwo w głębiach swych dusz i w codziennym życiu, w obyczajach ognisk domowych, w kształtowaniu pokoleń, w budowie ustrojów zbiorowego bytu. Jego duchem odwietrzymy atmosferę społeczną. Jego moralną zasadą podmurujemy politykę swych państw. Wielkości swych narodów służyć będziemy z oddaniem, gruntując ją na niezawodnych pierwiastkach dostojeństwa i rozwoju. Bo jak nie uznajemy człowieczeństwa bez duszy i sumienia, tak nie rozumiemy ani ludzkości i jej dziejów bez czynnika Bożego, ani narodów bez przeznaczeń w sferze planów Opatrzności. Jak nie znamy chrześcijaństwa bez objawionej idei Odkupienia, bez historycznego a Boskiego Zbawiciela i bez Kościoła, tak Kościoła nie pojmujemy bez Papieża, hierarchii, apostolskiego laikatu, bez Boskiej misji na wszystkie czasy i bez szczególnego posłannictwa na zwrotny moment naszych dni” –w ten sposób ks. kardynał August Hlond zwracał się do uczestników Pierwszego Międzynarodowego Kongresu Chrystusa – Króla, który odbył się w 1937 roku w Poznaniu.
Godzina ciemności. Trwałego pokoju nie będzie bez powrotu do Chrystusa
Papieże dostrzegali ścisły związek między pogrążaniem się narodów w konflikty zbrojne, a wcześniej dokonanym „zbrodniami obrazu majestatu Chrystusa Króla” w postaci „zarazy laicyzmu”, która z kolei przygotowywała grunt pod nadejście i rozwój totalitarnych ideologii, które parły do konfliktu o niewyobrażalnej skali.
Ołtarz i tron. O świeckości państwa
Swoiste ukoronowanie nauczania społecznego Kościoła stanowi encyklika papieża Piusa XI o królewskiej godności Chrystusa Pana, Quas primas z 11 grudnia 1925 roku. Była ona przypomnieniem – w dobie powszechnego triumfu laickiej demokracji liberalnej oraz wystąpienia jeszcze groźniejszego dla ciał i dusz ludzkich bezbożnego komunizmu – jedynozbawczej konieczności ponownego poddania się panowaniu Chrystusa Króla w każdej sferze życia, albowiem: (…) nawałnica zła nie tylko dlatego nawiedziła świat, ponieważ bardzo wielu ludzi usunęło Jezusa Chrystusa i Jego najświętsze prawo z własnych obyczajów i życia prywatnego, rodzinnego i publicznego; lecz także i w przyszłości nie zajaśnieje pewna nadzieja stałego pokoju między narodami, dopóki tak jednostki, jak państwa stronić będą i zaprzeczać panowaniu Zbawcy Naszego. Przeto wezwaliśmy, by pokoju Chrystusowego szukać w królestwie Chrystusowym (Quas primas).
To On rządzi światem, choć świat tego nie chce. A Polska?
Ksiądz profesor Guz o intronizacji Chrystusa Króla