Na całym świecie Kościół musi toczyć walkę z „praktycznym ateizmem”, mówił w skierowanym do widowni z USA przemówieniu kard. Robert Sarah. Były prefekt Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów zwracał uwagę, że choć jeszcze kilka dekad temu naprzeciw wierze występowała zaprzeczające istnieniu Boga ideologia marksistowska, dziś większym zagrożeniem jest naturalizm i indyferentyzm – każące ludziom żyć wedle własnego „widzimisię”- tak, jakby Najwyższego Prawodawcy nie było… Ich pozycja w Kościele zaczyna dominować nawet na Watykanie, ostrzegał purpurat.
13 czerwca na katolickim Uniwersytecie Ameryki w Waszyngtonie gościł słynny afrykański kapłan, kard. Robert Sarah. W przemówieniu skierowanym do uczestników spotkania zorganizowanego przez konserwatywny NAPA Institute duchowny zwracał uwagę na wielkie starcie, jakie Kościół musi toczyć z „niebezpieczną chorobą”, opanowującą kraje całego świata…
Zagrażającym zbawieniu wielu wirusem, jak ostrzega afrykański kardynał, jest duch „praktycznego ateizmu”, który grozi śmiercią cywilizacji zachodniej. Co gorsza, podkreślał w swoim wystąpieniu hierarcha, naturalizm coraz silniejszy wpływ wywiera na przywódców Kościoła, skłaniając ich do dostosowywania zasad wiary do ludzkich oczekiwań…
Wesprzyj nas już teraz!
– Jak często słyszymy od teologów, kapłanów, osoby konsekrowane, a nawet niektórych biskupów lub konferencji episkopatów, że musimy dostosować naszą teologię moralną do rozważań pochodzących jedynie od człowieka? – pytał duchowny. Tymczasem, jak zwracał uwagę „Kościół oparty wyłącznie na ludzkich postanowieniach staje się kościołem człowieka”.
– To nie bezpośrednie odrzucenie Boga, ale zepchnięcie Boga na bok – mówił o coraz bardziej wpływowym w Kościele „praktycznym ateizmie” kardynał. Jego ekspansja prowadzi do „braku wiary wewnątrz Kościoła”, przestrzegał.
Narzędziem „praktycznego ateizmu” jest „traktowanie Objawienia jako drugorzędnego, lub w przynajmniej w taki sam sposób jak doświadczenie, czy współczesną naukę”. – Widzimy to podejście nie tylko w teologii moralnej, ale również w liturgii. Święte tradycje, które dobrze służyły Kościołowi przez setki lat przedstawia się teraz jako niebezpieczne. Takie skupienie na wymiarze horyzontalnym wypiera wertykalny, tak jakby Bóg był doświadczeniem, a nie rzeczywistością ontologiczną – uważa afrykański duchowny.
– Ilu katolików uczęszcza na cotygodniową Mszę? Ilu angażuje się w Kościół lokalny? Jak wielu żyje tak, jakby Chrystus istniał, lub jak gdyby znajdował się w naszych bliźnich, lub wierzy zdecydowanie w to, że Kościół jest Mistycznym Ciałem Chrystusa? Ilu księży odprawia Mszę Świętą, jakby naprawdę byli „alter Christusem” (…)? – pytał kard. Sarah. – Odpowiedź to: zbyt niewielu – ubolewał.
Zdaniem kard. Saraha niebezpiecznym wyrazem „praktycznego ateizmu” jest m.in. trwający proces synodalny. – To śmiertelne niebezpieczeństwo, by uważać wszystkie głosy za ważne. Prowadziłoby to do kakofonii głosów aż do poziomu hałasu, który zdaje się rosnąć w obecnych czasach. Jak mawiał kard. Ratzinger: wiara, którą możemy ustanowić sami dla siebie to żadna wiara – zauważał hierarcha.
Kluczowe znaczenie w przeciwstawieniu się tym tendencjom, zdaniem kardynała ma postawa episkopatu Stanów Zjednoczonych. – USA nie są jak Europa. Wiara jest [tu -red.] wciąż młoda i dojrzewająca. Ta młoda witalność to dar dla Kościoła – uważa purpurat. Zdaniem duchownego pasterze Kościoła Stanów Zjednoczonych to w dużej mierze hierarchowie oddani Ewangelii. Ze względu na lepszą kondycję doktrynalną, wierniejszych Chrystusowi biskupów i potężną pozycję materialną na episkopacie USA ciąży wielka odpowiedzialność. Wiara w Europie bowiem umiera, lub jest martwa i potrzebuje przykładu- z miejsc takich jak USA i Afryka, gdzie „nie ma całościowego odrzucenia wiary katolickiej”, konkludował kard. Sarah.
Źródło: ncregister.com
FA
„Humanizm i braterstwo”. Watykan otwiera nową ścieżkę „dialogu ekumenicznego” z hinduistami
Reakcje mediów katolickich na „Fiducia supplicans”. Udają czy nie widzą skandalu?