W pakistańskim Lahaurze, stolicy prowincji Pendżab, wykonano egzekucję na chrześcijaninie. Oskarżono go o morderstwo, choć obrona wskazywała na sfabrykowane dowody i wymuszone zeznania.
Jak podaje UCA News, do pakistańskiego rządu w sprawie mężczyzny apelowali przedstawiciele Kościoła oraz obrońcy praw człowieka. Brytyjska organizacja „Reprieve” mówi o „dniu hańby pakistańskiego wymiaru sprawiedliwości”. Krytycy wskazując, że chrześcijanin Aftab Bahadur Masih na początku procesu, który rozpoczął się w 1992 roku, miał zaledwie 15 lat i z tego powodu nie powinien być skazywany na karę śmierci, nawet, gdyby rzeczywiście był winny.
Wesprzyj nas już teraz!
Bahadur został zatrzymany w związku z zabójstwem kobiety i jej dwóch synów. Bo bardzo krótkim procesie skazano go na karę śmierci, z której wykonaniem jednak zwlekano. Wina mężczyzny nie została przy tym przekonująco wykazana, bo, jak wskazują krytycy, wyrok zapadł na podstawie sfałszowanych dowodów oraz wymuszonych zeznań. Co więcej dwóch świadków zmieniło w czasie trwania procesu swoje zeznania, czego sąd nie wziął w ogóle pod uwagę.
Jak powiedział przewodniczący Komisji ds. Praw Człowieka katolickiego episkopatu Pakistanu, Cecil Chaudhry, należałoby prowadzić dalej śledztwo nawet w przypadku „najmniejszej wątpliwości”. Co więcej pakistański prezydent powinien wziąć pod uwagę, że oskarżony chrześcijanin spędził we więzieniu 23 lata. Prezydent odrzucił jednak prośbę arcybiskupa Karaczi, Józefa Couttsa, wnioskującego o zmianę wyroku dla Bahadura.
Chrześcijanin tkwiłby być może jeszcze przez lata w więzieniu, gdyby w grudniu 2014 roku po zamachu terrorystycznym na szkołę w Peszawarze pakistański rząd nie zadecydował o wznowieniu wykonywania kary śmierci. Od tego czasu w Pakistanie wykonało około 130 egzekucji.
Źródło: kathweb
pach