Coraz częściej słychać głosy ekonomistów, że chińska gospodarka wyraźnie spowalnia i bardziej realna staje się wizja jej załamania. Niektórzy sugerują, że tym co doprowadzi do jej upadku będzie całkowity brak przestrzegania jakichkolwiek wartości etycznych w transakcjach między kontrahentami. Gary Isbell z amerykańskiego Stowarzyszenia Obrony Tradycji Rodziny i Własności przypomina, że prawdziwy sukces gospodarczy możliwy jest tylko wtedy, kiedy królują cnoty chrześcijańskie.
Isbell zauważa, że Chiny, mające aspirację stać się dominującą potęgą gospodarczą świata, na swojej drodze napotykają przeszkodę w postaci komunizmu, sprzyjającego występkowi i korupcji. Podkreśla, że długoterminowy sukces gospodarki zależy od klimatu zaufania panującego między kontrahentami. Jest to cnota chrześcijańska.
Wesprzyj nas już teraz!
Chińczycy zdają sobie z tego sprawę. Podczas jednej z konferencji biznesowej, zorganizowanej na Harvardzie kilka lat temu, chińscy prezesi stale zadawali pytania dotyczące relacji między chrześcijaństwem i dobrobytem gospodarczym panującym w Stanach Zjednoczonych, chociaż nie był to temat dyskusji.
Prelegenci byli jednak przygotowani na te pytania. Podkreślali więc, że istnieje silny związek pomiędzy wartościami chrześcijańskimi i dobrobytem gospodarczym.Wartości chrześcijańskie pomagają ludziom być uczciwymi, a uczciwość to niezbędny element dla budowania zaufania potrzebnego przy każdej transakcji ekonomicznej.
Niestety – ubolewa Isbell – relacje wewnątrz Chin cierpią niezmiernie z powodu braku zaufania i uczciwości. Ta sama wada również psuje relacje między partnerami handlowymi na świecie.
Dr William Jeynes, ekspert z dziedziny pedagogiki z uniwersytetu w Kalifornii stwierdza, że brak zaufania jest częścią większego problemu. W dzisiejszych Chinach brak po prostu dobrych obyczajów. Chińscy eksperci są przekonani, że istniejący obecnie poziom niemoralności w kraju uniemożliwia dalszy wzrost gospodarczy. Dlatego też chcą szybko wpajać młodym ludziom dobre obyczaje i wartości etyczne, nim gospodarka się załamie.
Isbell zastanawia się, jak Chińczycy chcą uczyć moralności, skoro w kraju panuje ateistyczny komunizm? Amerykanin zauważa, że sukces gospodarki jego kraju był możliwy dzięki praktykowaniu cnót, takich jak: uczciwość, ciężka praca i poświęcenie, co spowodowało boom rolnictwa, przemysłu i handlu. Dodaje, że jeśli Chiny rzeczywiście chcą stabilnego i wydajnego społeczeństwa, powinny zrezygnować z błędnej polityki Partii Komunistycznej, z jej pustej retoryki i stosować się do sprawdzonej metody promowania cnót chrześcijańskich. Z „etyki” opartej na korupcji, łapownictwie nie można wysnuć żadnych dobrych zasad, które pozwoliłyby na budowanie klimatu zaufania wśród kontrahentów.
Źródło: tfp.org., AS.