28 lutego 2023

„CIA powołała do życia Google”. Brytyjski dziennikarz o powiązaniach służb i Big Tech

(fot. Wikimedia Commons)

Alan McLeod, dziennikarz i autor książki Propaganda w wieku informacji, zajmujący się powiązaniami pomiędzy służbami a branżą Big Tech, opowiada o kulisach powstania giganta Google. Jak przekonuje, po dziś dzień CIA zatrudnia „dzisiątki” byłych agentów CIA.

Google „zasadniczo zaczęło się jako projekt CIA” – twierdzi McLeod, który był gościem podcastu Unlimited Hangout. Gość powołuje się na ustalenia śledztwa dziennikarskiego dr. Nafeeza Ahmeda, który wykazał zaangażowanie CIA i amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego przy tworzeniu dzisiejszego giganta, wspierającego agendę LGBT i cenzurującego choćby treści pro life.

CIA posiadała na początku nawet udziały w spółce tworzącej nową przeglądarkę internetową, która rozwinęła się następnie w pakiet rozmaitych usług. Ponadto założyciele Google, Sergey Brin i Larry Page, przyjęli finansowanie rządowe z budżetów NASA, DARPA (Agencja Zaawansowanych Projektów dotyczących Obronności) i Narodowej Fundacji Nauki (National Science Foundation).

Wesprzyj nas już teraz!

Zaangażowana była również inicjatywa służb wywiadowczych Massive Digital Data Systems (Masowe Systemu Danych Cyfrowych), a więc projekt sponsorowany przez Narodową Agencję Bezpieczeństwa i CIA, które „zasadniczo zapewniły zalążkowe finansowanie Brinowi, które zostało uzupełnione przez wiele innych źródeł” – mówi Alan McLeod.

Agencje rządowe, jak przekonuje dziennikarz, „pielęgnowały platformy internetowe, które znamy dzisiaj, dokładnie w celu wykorzystania technologii do prowadzenia globalnej «wojny informacyjnej» – wojny mającej na celu legitymizację władzy nielicznych nad resztą z nas”.

Jak odkrył McLeod w swoich własnych badaniach dziennikarskich, proceder przenikania służb do Google trwa do dziś. „Istnieją dziesiątki przykładów”, jak twierdzi, na to, że byli agenci CIA przechodzą na ważne stanowiska w strukturach tego molocha Big Tech. Gość podcastu wymienia nazwiska takie jak Jacqueline Lopour, Ryan Fugit i Nick Rossman.

Przedstawiciele służb zajmują się rzekomo „bezpieczeństwem”, a w rzeczywistości odpowiadają za mechanizmy cenzury określane jako zwalczanie „dezinformacji” i „mowy nienawiści”.

Jak dodaje, powiązania rządowego aparatu cenzury i inwigilacji z potentatami z Doliny Krzemowej (w tym również z Twitterem i Facebookiem), nie powinny nikogo dziwić. – Media społecznościowe są niezwykle ważne. One naprawdę mają decydujący wpływ na to, co myślimy, na to, co widzimy, a czego nie widzimy. Mówią o nas wszystko. Więc kiedy podmiot staje się tak potężny, to naturalne, że potężne organizacje, czy to korporacje, czy rządy, zaczynają się temu przyglądać i próbować zrozumieć, jak mogą go zhakować, jak mogą go wykorzystać dla własnych korzyści lub nawet zinfiltrować – mówi McLeod.

 

Źródło: lifesitenews.com

FO

Elon Musk dotrzymał słowa. Dowody cenzury politycznej na Twitterze ujrzały światło dzienne

A liderami cenzury są… Powstaje nowy ranking. Jakie miejsce zajmie Twitter, Facebook i Google?

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(1)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 306 286 zł cel: 300 000 zł
102%
wybierz kwotę:
Wspieram