Ciąża jako choroba, dziecko jako pasożyt – taką wizję roztoczyła publikacja portalu wydawanego przez serwis Agory. Lewicową propagandę postanowiła zdemaskować dziennikarka portalu Marsz.info, Aleksandra Gajek.
„«Ciąża to nie choroba» – to hasło słyszała chyba każda mama w stanie błogosławionym. Niestety zazwyczaj w negatywnym sensie, bo najczęściej używa się go, żeby pokazać kobietom w ciąży, że nie należą im się żadne przywileje ani specjalne traktowanie. Ale serwis parentingowy pod auspicjami Agory postanowił podważyć to twierdzenie” – pisze Aleksandra Gajek.
„Posługując się popularną w mediach społecznościowych grafiką przedstawiającą ciało ciężarnej kobiety niejako «w przekroju», portal edziecko.pl przekonuje, że ciąża jest jednak stanem podobnym do choroby. A właściwie może nawet gorszym, bo ciąża «sieje spustoszenie» w ciele kobiety. Lista chorób, trudności, defektów kosmetycznych i potencjalnych zagrożeń jest niemal nieskończona. A po wszystkim kobiecie pozostaje już tylko długa rehabilitacja” – stwierdziła autorka.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak wskazała Aleksandra Gajek, w artykule niewiele jest jednak prawdy.
„Mały człowiek bez pytania się o zgodę zabiera miejsca innym organom – dramatyzuje autorka [portalu edziecko.pl]. Jak dziecko miałoby poprosić mamę o zgodę na rozwój – nie wiadomo. Ale to miłe, że nawet dziennikarze Agory są w stanie przyznać, że dzieci nienarodzone powinny mieć głos w pewnych przypadkach. Może kiedyś dojdą do tego, że oprócz możliwości zapytania mamy o zgodę na rozwój przydałaby się im też możliwość sprzeciwienia się własnej aborcji”- napisała na Marsz.info Aleksandra Gajek.
Dziennikarka portalu pro-life zwróciła następnie uwagę, że podczas gdy portal edziecko.pl wiąże zwiększą podatność kobiet na osteoporozę z ciążą, w istocie jest dokładnie odwrotnie. Badania wykazały, że kobiety będące matkami mają taką samą lub nawet wyższą gęstość masy kostnej niż kobiety, które nie rodziły.
„W artykule na portalu edziecko.pl znajdujemy więc błąd, i to dość poważny. Pytanie tylko czy jest to zamierzone kłamstwo, a autorka specjalnie postawiła sobie za cel dodatkowe przestraszenie czytelniczek poważną chorobą, czy może to zwykła niewiedza i brak odpowiedniego przygotowania” – stwierdziła Aleksandra Gajek.
„Media o nastawieniu feministycznym i proaborcyjnym kolejny raz udowodniły więc, że siłę kobiet widzą tylko wówczas, gdy te «walczą o swoje prawa». Kobieta, która chce być matką, która chce poświęcić część swojego życia opiece nad drugim, małym człowiekiem, to już słabość. Macierzyństwo znów zostało odmalowane jako zagrożenie i uciemiężenie. A przecież ta prawdziwa siła to właśnie matczyna zdolność do dania nowego życia, której – z całym szacunkiem dla panów – nie skopiuje żaden mężczyzna” – podsumowała autorka.
Źródło: Marsz.info
Pach