Przyjęta przez obie izby kanadyjskiego parlamentu ustawa 4-C zakazuje jakichkolwiek prób zmiany skłonności homo i transseksualnych. Jak donoszą media, rzekomo dążący do delegalizacji terapii konwersyjnej dokument, będzie również narzędziem do rozprawiania się z przeciwnikami ideologii gender. „To nowe prawo będzie wykorzystywane (…) do ścigania rodziców (…) wychowujących dzieci w zgodzie z ich płcią biologiczną”, donosi lifesitenews.com. Na celownik rządu trafią również księża, piętnujący realizację dewiacyjnych skłonności.
We wtorek kanadyjski senat zaakceptował projekt ustawy zakazującej stosowania terapii konwersyjnej na terenie całego kraju. Według litery dokumentu termin „terapia konwersyjna” oznacza „każdy rodzaj praktyki, leczenia lub usługi mający na celu stłumić niecisgenderową tożsamość osoby”. Na mocy ustawy 4-C wszystkie formy pomocy ludziom zmagającym się z niechcianą dysforią płciową zostaną wyjęte spod prawa. To jednak nie wszystko. Przez tak pojemną definicję „terapii konwersyjnej” akt prawny może stać się narzędziem ograniczania wolności słowa i wpływu rodziców na wychowanie dzieci w wyznawanych przez siebie zasadach.
„Wyobraźmy sobie następujący scenariusz (…). Postępowa nauczycielka sześcioletniego Johnn’ego prowadzi indoktrynację klasy w serii lekcji na temat tożsamości płciowej. (…) Wkrótce potem mały Johnny (…) mówi rodzicom, że chce identyfikować się jako dziewczynka, a także chodzić do szkoły w sukience i makijażu. Oni delikatnie mówią „nie” (…). Definicja terapii konwersyjnej zawarta w ustawie jest na tyle szeroka, że pasuje do tego rodzaju postawy. Rodzicom groziłoby w takim wypadku 5 lat więzienia”, komentuje możliwe skutki zmiany prawnej przewodniczący Koalicji „Campaing Life”, Jeff Gunnarson. Jak podkreśla działacz ruchu pro-life, od teraz próba powstrzymania własnych dzieci przed przyjmowaniem środków upośledzających procesy dojrzewania seksualnego i hormonów przeciwnej płci będzie przestępstwem (Transseksualiści stosują takie praktyki, by hamować uwidacznianie się cech charakterystycznych dla ich prawdziwej płci).
Zdaniem Jacka Fonesci, nowy dokument zostanie wykorzystany również przeciwko przywódcom religijnym. Jak podkreśla członek Campaign Life Coalition, w treści ustawy nie podano żadnych wyjątków, które miałyby chronić księży i pastorów, potępiających transseksualne praktyki, przed potraktowaniem ich nauczania jako formy „terapii konwersyjnej”. W konsekwencji duchowni przekazujący zasady moralne reprezentowanego przez siebie wyznania zostaną ukarani, jeśli tylko uchybią regułom poprawności politycznej. Ustawa 4-C „Jest wyraźnie stworzona po to, by wedrzeć się głęboko do naszych domów i kościołów (…) podporządkuje te święta miejsca kontroli oraz prześladowaniom rządu”, podsumowuje Jack Fonesca.
Źródła: lifesitenews.com
FA