– Jeśli wmówimy sobie, że zdrowie i dobre samopoczucie są najważniejsze, to wtedy, kiedy się one skończą, nic nie będzie mieć sensu. Człowiek może żyć nieustannie w leku, bo boi się umierania – nie tylko tego ostatecznego, ale i egzystencjalnego: szef jest męczący i to mnie zabija, żona ma wady i to też mnie zabija, dzieci nie są takie zdolne, jak bym chciał, i tak powoli umieram. Człowiek żyje w lęku, w pewnej niewoli – mówi w rozmowie z tygodnikiem „Niedziela” ks. Jacek Marciniec, duszpasterz osób chorych i niepełnosprawnych.
Kapłan przywołuje fragment Listu do Hebrajczyków, w którym czytamy, że Jezus przyszedł uwolnić wszystkich tych, którzy przez całe życie wskutek bojaźni śmierci byli podlegli niewoli. – To znaczy, że chce on nas wyzwolić z takiego patrzenia, że umieramy i nic dobrego nas już nie spotka, a naszą perspektywą jest wyłącznie cierpienie – podkreśla.
Duchowny przypomina, że cierpienie jest nieodłącznym elementem życia i stanowi część naszego człowieczeństwa. – Ono jest wpisane w naszą egzystencję, ale nie chodzi o to, żebyśmy byli takimi przemądrzałymi rozmówcami Hioba, którzy chcą być nauczycielami sztuki cierpienia. Chodzi raczej o to, żeby spojrzeć na problem cierpienia z innej perspektywy, pamiętając, że jest to wielka tajemnica i trzeba zamilknąć z wielkim szacunkiem przed człowiekiem cierpiącym – zaznacza.
Wesprzyj nas już teraz!
– Cierpienie bywa próbą. (…) Cierpienie jest tajemnicą Bożej pedagogiki, ale to nie jest tak, że Pan Bóg daje cierpienie w sposób zimny, wyrachowany – to nie leży w Jego naturze. Przede wszystkim Bóg jest kochającym Ojcem. W procesie wychowania czasami są potrzebne gorzkie lekarstwa, ale mają one służyć naszemu rozwojowi, a ostatecznie naszemu zbawieniu. Nie można tego odseparować, odizolować i powiedzieć: a teraz dam ci cierpienie, zobaczymy, ile wytrzymasz. To byłoby nie tylko nie Boże, ale i nieludzkie. Bóg dopuszcza czasami pewne sytuacje, które są egzystencjalnie trudne, żeby wyprowadzić z tego nasze ostateczne szczęście – zbawienie – podsumowuje ks. Jacek Marciniec.
Źródło: tygodnik „Niedziela”
TK
[ŚWIADECTWO KAPŁANA Z HOSPICJUM] W chwili śmierci toczy się straszliwa walka o duszę!